27-09-2015, 13:15
Ja jestem jakby magnesem na wampirki energetyczne i choć staram się odseparować od nich, oni zawsze znajdują drogę do mnie...
I teraz jestem jakby obserwatorem tego co się dzieje w relacji ja - oni... Aktualnie jestem im potrzebna w momencie gdy mają jakieś problemy. Żal i troski powierzają mi, moje rady traktują jak rzut grochem o ścianę i dalej robia swoje. Wiec się wkurzłam i powiedziałam basta. To są ich problemy i ich życie, niech robią sobie co chcz. Gdy ją potrzebowałam wsparcia, każdy traktował mnie jak powietrze, nigdy nie doświadczyłam takiego poniżenia. W sumie bardzo to mi się przydało - przejrzalam nz oczy i spaliła z tymi osobami mosty. A wampirów trzymam na odległość
I teraz jestem jakby obserwatorem tego co się dzieje w relacji ja - oni... Aktualnie jestem im potrzebna w momencie gdy mają jakieś problemy. Żal i troski powierzają mi, moje rady traktują jak rzut grochem o ścianę i dalej robia swoje. Wiec się wkurzłam i powiedziałam basta. To są ich problemy i ich życie, niech robią sobie co chcz. Gdy ją potrzebowałam wsparcia, każdy traktował mnie jak powietrze, nigdy nie doświadczyłam takiego poniżenia. W sumie bardzo to mi się przydało - przejrzalam nz oczy i spaliła z tymi osobami mosty. A wampirów trzymam na odległość