16-09-2011, 09:30
Eremit, mogles wszystko wrzucic w jeden post, leniuszku
jesli chodzi o czas w tarocie, tez uwazam, ze to jedna z najtrudniejszych kwestii - bo Tarot z racji swojej budowy nie jest skonstruowany do jej dokladnego oznaczania
ja dosyc czesto stosuje metode (chyba Kolesowa), ze ciagne karty na poszczegolne okresy i szukam "tego" wydarzenia
a wczesniej najpierw stawiam ogolnie karty na to wydarzenie i czesto glowna karta z tego rozkaldu potem wskazuje mi to wydarzenie
drazni mnie, ze nie mozna tak prosto przyporzadkowac kart do miesiecy czy dni roku - wtedy to bylaby latwizna :mrgreen:
ale tarot to nie matematyka
karty sama sobie stawiam, choc bardzo rzadko - nie potrzebuje ich do analizy siebie, bo z grubsza wiem, o co sie potykam
czaasem na wydarzenia, ale te sa z reguly przewidywalne - jak nie sa, to po co mam sie denerwowac
ratunek to obiektywizm i surowy oglad siebie, swojej sytuacji i patrzenie na karty jakby sie komus innemu stawialo
zawsze tak sobie mowie jak stawiam karty sobei badz znajomym (bo tu chce sie jak najlepiej, prawda?) - co bys powiedziala na takie karty, gdybys je zobaczyla u kogos obcego...
jesli chodzi o miejsca - podobnie jak Eremita, przygladam sie detalom na kartach, niekiedy doznaje sie "olsnienia" - jak kazdy zreszta
na przyklad 5 kijow to miejsce, gdzie jest duzy ruch, mnostwo ludzi - ida, nawet sie przepychaja
- mzoe byc centrum handlowe, dworzec, wiec, itp. dodatkowe karty to uscislaja
do tego zazwyczaj ciagne 3 karty, ewentualnie dokladam jedna na wskazanie najwazniejszej infromacji
ale kazdy ma swoj wlasny warsztat, ktory sie ciagle wypracowuje
jesli chodzi o czas w tarocie, tez uwazam, ze to jedna z najtrudniejszych kwestii - bo Tarot z racji swojej budowy nie jest skonstruowany do jej dokladnego oznaczania
ja dosyc czesto stosuje metode (chyba Kolesowa), ze ciagne karty na poszczegolne okresy i szukam "tego" wydarzenia
a wczesniej najpierw stawiam ogolnie karty na to wydarzenie i czesto glowna karta z tego rozkaldu potem wskazuje mi to wydarzenie
drazni mnie, ze nie mozna tak prosto przyporzadkowac kart do miesiecy czy dni roku - wtedy to bylaby latwizna :mrgreen:
ale tarot to nie matematyka
karty sama sobie stawiam, choc bardzo rzadko - nie potrzebuje ich do analizy siebie, bo z grubsza wiem, o co sie potykam
czaasem na wydarzenia, ale te sa z reguly przewidywalne - jak nie sa, to po co mam sie denerwowac
ratunek to obiektywizm i surowy oglad siebie, swojej sytuacji i patrzenie na karty jakby sie komus innemu stawialo
zawsze tak sobie mowie jak stawiam karty sobei badz znajomym (bo tu chce sie jak najlepiej, prawda?) - co bys powiedziala na takie karty, gdybys je zobaczyla u kogos obcego...
jesli chodzi o miejsca - podobnie jak Eremita, przygladam sie detalom na kartach, niekiedy doznaje sie "olsnienia" - jak kazdy zreszta
na przyklad 5 kijow to miejsce, gdzie jest duzy ruch, mnostwo ludzi - ida, nawet sie przepychaja
- mzoe byc centrum handlowe, dworzec, wiec, itp. dodatkowe karty to uscislaja
do tego zazwyczaj ciagne 3 karty, ewentualnie dokladam jedna na wskazanie najwazniejszej infromacji
ale kazdy ma swoj wlasny warsztat, ktory sie ciagle wypracowuje