29-09-2015, 22:10
MAG, dziekuje Ci bardzo za udzial Przykro mi, ze Ty tez nie przepadasz za Sylwestrem Na pocieszenie (nam) dodam, ze jak slucham znajomych, to wielu nie lubi, bo "po swietach malo w portfelu, a o polnocy jestesmy znow starsi o rok"
Perelko, nie wiem jaka ja tu "formule narzucilam"...ale ok. Jedyne co musze napisac, to ze Twoje karty poprzez kwintesencje (jesli stosujesz), pokazaly rozwiazania - niejako karty sie "zakodowaly" (1. I. Mag, 2. XIII. Smierc). Nie bede ukrywac, ze nie tylko Ty nie masz juz ochoty - ja jakos tez juz niespecjalnie.
Podaje rozwiazania:
1. Przez moja pierwsza milosc, mial na imie..Sylwester.
Mialam watpliwa przyjemnosc spedzac to swieto na przyjeciu u Niego, jako Solenizanta i ani ja, ani zaden z gosci nie wspomina tego pewnie do dzis przyjemnie Dlugo by opowiadac..ale musielismy sie ewakuowac do domu kolezanki i o polnocy, zamiast swietowac, to przy zgaszonych swiatlach lezylismy u Niej w domu plackiem na wykladzinie i udawalismy, ze "nikogo nie ma w domu"... Pan Sylwester pukal do drzwi, ale my nie bylismy pewni, czy chce nam tylko "zlozyc zyczenia", czy chce jednak ktoremus z kolegow za niewinnosc w morde dac Obecnie Sylwester robi kariere..jest abstynentem..ale moj uraz do Niego, do tego swieta i nawet imienia jeszcze gdzies sie tam tli
2. Tego dnia zmarla Mama mojego meza, a sama go wychowywala i byl wtedy jeszcze bardzo mlodym czlowiekiem, wiec sami rozumiecie.
Prosze wybrac kolejna osobe wedle Waszego spojrzenia - mnie sie tez jakos odechcialo uczestniczenia w Forum - zaniedbuje sprawy zawodowe, a ile z biznesem roboty, to opowie Wam juz Perelka.
Perelko, nie wiem jaka ja tu "formule narzucilam"...ale ok. Jedyne co musze napisac, to ze Twoje karty poprzez kwintesencje (jesli stosujesz), pokazaly rozwiazania - niejako karty sie "zakodowaly" (1. I. Mag, 2. XIII. Smierc). Nie bede ukrywac, ze nie tylko Ty nie masz juz ochoty - ja jakos tez juz niespecjalnie.
Podaje rozwiazania:
1. Przez moja pierwsza milosc, mial na imie..Sylwester.
Mialam watpliwa przyjemnosc spedzac to swieto na przyjeciu u Niego, jako Solenizanta i ani ja, ani zaden z gosci nie wspomina tego pewnie do dzis przyjemnie Dlugo by opowiadac..ale musielismy sie ewakuowac do domu kolezanki i o polnocy, zamiast swietowac, to przy zgaszonych swiatlach lezylismy u Niej w domu plackiem na wykladzinie i udawalismy, ze "nikogo nie ma w domu"... Pan Sylwester pukal do drzwi, ale my nie bylismy pewni, czy chce nam tylko "zlozyc zyczenia", czy chce jednak ktoremus z kolegow za niewinnosc w morde dac Obecnie Sylwester robi kariere..jest abstynentem..ale moj uraz do Niego, do tego swieta i nawet imienia jeszcze gdzies sie tam tli
2. Tego dnia zmarla Mama mojego meza, a sama go wychowywala i byl wtedy jeszcze bardzo mlodym czlowiekiem, wiec sami rozumiecie.
Prosze wybrac kolejna osobe wedle Waszego spojrzenia - mnie sie tez jakos odechcialo uczestniczenia w Forum - zaniedbuje sprawy zawodowe, a ile z biznesem roboty, to opowie Wam juz Perelka.