20-09-2011, 22:44
to znaczy chodzi o to ze mam bardzo dobra kolezanke ale zdarzylo mi sie pare razy pare dziwnych sytuacji a mianowicie:
pozyczylam jej szczotke z lusterkiem zeby sie uczesala i ona powiedziala o jaka super, dwa w jednym, uczesala sie oddala a za kilka dni pekla mi rozdzielajac sie na 2 osobne kawalki. Drugim razem mialam fajna bluzke ze swiecidelkami, przyszlam w niej do domu spotkalam sie z nia i widzialam ze ona tak na nia zerkala i zerkala podczas naszej rozmowy i nie minal tydzien a ubrudzilam lokiec w tuszu i bluska byla do wyrzucenia...jeszcze jedna rzecz sie wydarzyla ale juz dokladnie nie pamietam.
Znamy sie od 4 lat ale mieszkamy razem od 8 miesiecy. Podczas tego czasu ja mialam faceta ona miala bardzo skomplikowana sytuacje bo byla w zwiazku na odleglosc i nie bylo mozliwe zeby sie zobaczyli, ale za kazdym razem mowila mi ze tak mi zazdrosci ze ja sobie siedze z chlopakiem w pokoju a ona samotna i i nikogo nie ma... pozniej jej facet zerwal z nia i zauroczyla sie w innym i jak na zlosc w tym momencie mi sie zwiazek rozsypal w polowie sierpnia a jej sie zaczal nowy i teraz jest na odwrot...
bylam dzisiaj u mojej kolezanki ktora interesuje sie magia, rozklada karty tarota itp jak jej wspomnialam o moje kolezance to ona powiedziala ze ta dziewczyna ma zla energie bo nawet ogien w swieczce zaczal sie jakos tak niespokojnie palic...
powiedziala mi zebym wyrzucila te zepsute rzeczy (bo jeszcze tego nie zrobilam) i zebym nic od niej nie przyjmowala zadnych prezentow a musze poweidziec ze jakis czas temu doslalam od niej taka mala maskotke do kluczy, moja znajoma kazala mi ja tez wyrzucic i powiedziec ''idz z bogiem'' tak tez zrobilam...
ehhh nie wiem co mam sobie o tym myslec ale ona powiedziala zebym sie wyprowadzila tzn wymyslila jakas wymowke np ze wszystko tutaj mi przypomina mojego bylego i musze sie wyprowadzic.
Musze tez poweidziec ze ta moja przyjaciolka nigdy nie chce slyszec o czyims szczesciu gdy ona jest nieszczesliwa, a naweet jak jest szczesliwa to tez nie chce za bardzo slyszec jak u kogos innego jest lepiej , przynajmniej takiem mam wrazenie... sama mowi o sobie ze jest osoba b.zazdrosna i lubi jak ja wszyscy chwala ze jest najpiekniejsza najmadrzejsza itd...
Nie zrozumcie mnei zle bo w sumie napisalam tu same negatywy ale ona jest b.kochana otwarta osoba no ale zawsze rozmawia o sobie hmmmm ciekawe... co o tym sadzicie?
pozyczylam jej szczotke z lusterkiem zeby sie uczesala i ona powiedziala o jaka super, dwa w jednym, uczesala sie oddala a za kilka dni pekla mi rozdzielajac sie na 2 osobne kawalki. Drugim razem mialam fajna bluzke ze swiecidelkami, przyszlam w niej do domu spotkalam sie z nia i widzialam ze ona tak na nia zerkala i zerkala podczas naszej rozmowy i nie minal tydzien a ubrudzilam lokiec w tuszu i bluska byla do wyrzucenia...jeszcze jedna rzecz sie wydarzyla ale juz dokladnie nie pamietam.
Znamy sie od 4 lat ale mieszkamy razem od 8 miesiecy. Podczas tego czasu ja mialam faceta ona miala bardzo skomplikowana sytuacje bo byla w zwiazku na odleglosc i nie bylo mozliwe zeby sie zobaczyli, ale za kazdym razem mowila mi ze tak mi zazdrosci ze ja sobie siedze z chlopakiem w pokoju a ona samotna i i nikogo nie ma... pozniej jej facet zerwal z nia i zauroczyla sie w innym i jak na zlosc w tym momencie mi sie zwiazek rozsypal w polowie sierpnia a jej sie zaczal nowy i teraz jest na odwrot...
bylam dzisiaj u mojej kolezanki ktora interesuje sie magia, rozklada karty tarota itp jak jej wspomnialam o moje kolezance to ona powiedziala ze ta dziewczyna ma zla energie bo nawet ogien w swieczce zaczal sie jakos tak niespokojnie palic...
powiedziala mi zebym wyrzucila te zepsute rzeczy (bo jeszcze tego nie zrobilam) i zebym nic od niej nie przyjmowala zadnych prezentow a musze poweidziec ze jakis czas temu doslalam od niej taka mala maskotke do kluczy, moja znajoma kazala mi ja tez wyrzucic i powiedziec ''idz z bogiem'' tak tez zrobilam...
ehhh nie wiem co mam sobie o tym myslec ale ona powiedziala zebym sie wyprowadzila tzn wymyslila jakas wymowke np ze wszystko tutaj mi przypomina mojego bylego i musze sie wyprowadzic.
Musze tez poweidziec ze ta moja przyjaciolka nigdy nie chce slyszec o czyims szczesciu gdy ona jest nieszczesliwa, a naweet jak jest szczesliwa to tez nie chce za bardzo slyszec jak u kogos innego jest lepiej , przynajmniej takiem mam wrazenie... sama mowi o sobie ze jest osoba b.zazdrosna i lubi jak ja wszyscy chwala ze jest najpiekniejsza najmadrzejsza itd...
Nie zrozumcie mnei zle bo w sumie napisalam tu same negatywy ale ona jest b.kochana otwarta osoba no ale zawsze rozmawia o sobie hmmmm ciekawe... co o tym sadzicie?