Tarot of Delphi
#18

Witajcie ponownie, zajęłam się teraz karami dworskimi z tej talii, a konkretnie za kielichy od Giermka do Króla Kielichów i chciałam się z wami ponownie podzielić z moimi spostrzeżeniami, być może komuś to pomoże w interpretacji, odbiorze danej karty a codziennym użytkowaniu. Masz rację LeStelle można samemu podporządkować sobie karty dworskie, tak jak nam to odpowiada pod warunkiem, że nie będzie się zgłębiać w myśli autorki tej talii, nie będzie się doszukiwać dlaczego ten obraz a nie inny został umieszczony na karcie, mam nadzieję, że zaraz będę to mogła wytłumaczyć…

Zacznę od nowych nazw nadanych przez J.D. Hildergard Hinkel autorkę tej talii i mamy tu tak:
Devotee – w wolnym tłumaczeniu Wielbiciel, jest to moim zdaniem trafna nazwa dla każdego Giermka, Pazia w talii (już mi chyba tak pozostanie, nawet przy innych taliach). Samego słowa nie muszę tłumaczyć, każdy zna jego znaczenie, ja jedynie chciałam wam tu pokazać dlaczego bynajmniej ja tak odbieram. Karta Wielbiciel jest kartą uwielbienia, może nawet bezgranicznego uwielbienia jakie ma ona wobec tylko swojego dworu i tak np. Devotee – Wielbiciel w dworze Buław będzie jak dziecko się cieszyć ze wszystkiego, ciągła fascynacja, szczerość jaką w sobie dzieci mają, wdrażanie inspirujących/szalonych pomysłów w rzeczywistość, prawdomówność, entuzjazm, wszędzie go pełno, kapryśne zachowanie, głupie dowcipy, Devotee – Wielbiciel w dworze Kielichów, będzie dawać wyraz jako oddający się  uwielbieniu, artyzmu, emocjom, uczuciom, intuicji, wrażliwości, bojaźliwość, chwiejność charakteru, podatność na wpływy, zatracony romantyk. Devotee – Wielbiciel w dworze Mieczy, tak jak wyżej wspomniałam, jak ten Spartan będzie się popisywać swoimi umiejętnościami, uwielbia brylować, dusza towarzystwa, (ja jestem macho, niech kobiety mi wybaczą), nasuwa mi się tu też obraz jak z filmów amerykańskich gdzie grupka dziewczyn jako elita szkolna np. czirliderki, a z nich jedna na czele, jako ta najpiękniejsza, najwspanialsza, naj, naj… przebiegle też oddaje się uwielbieniu, widzi w tym swój sens życia. Devotee – Wielbiciel w dworze Denarów, będzie większą uwagę zwracać na własne możliwości, porównywać, oceniać realia fizyczne, zdrowie, często są to systematyczni sportowcy, wytrwali, uleganie negatywnym wpływom, wyrachowanie, dążący do obfitości głównie w finansach, celowość w działaniu, aż do samego końca. Devotee – Wielbiciel jest dla mnie jak „zakazane” jabłko i w zależności na którym drzewie rośnie, jak go spróbuję, będę znać smak owoców z tego drzewa, całego danego dworu. Dopiero jak się przyjrzę, to widzę, że na tym samym drzewie, są różne jabłka w zależności od tego w jakim czasie z pąków rozwinęły się w owoc, jedne szybciej drugie później, a w tarocie takich "moich drzew" jest cztery. Teraz postaram się wam opisać Dwór Kielichów - karty dworskie.

Giermek Kielichów – Devotee of Cups - Wielbiciel
Poznając znaczenie karty Giermka Kielichów, wypracowałam w sobie obraz tej karty, o czym on chce mi powiedzieć, jej znaczenie, poprzez przypisane słowa kluczowe, ale również sam wizerunek karty był zawsze pomocny, z reguły w innych taliach jest on podobny do siebie, autorzy różnych talii kart tarota w swych broszurach informują jedynie jakie cechy chcieli pokazać, co mieli w zamiarze uwidocznić w swym przekazie, reszty należałoby się doszukiwać, korelować, czy dana cecha jest zgodna z daną kartą. W Tarot of Delphi jest dokładnie tak samo, ale dodatkowo jest podane objaśnienie dlaczego akurat to dzieło artystyczne, a nie inne jest pokazane, można jakby wytyczyć granice w obszarze poszukiwań dodatkowych cech i jakby z automatu będziemy wiedzieli, czy należą one do pozytywów, czy też negatywów. I tak w karcie Giermek Kielichów – Wielbiciel Kielichów jest zawarty obraz pt. At the Fountain a.n.d. H. Rylanda, namalował on dwa obrazy o tym samym tytule (zdjęcie poniżej), jednak ten drugi nie spełnia wszystkich potrzebnych przekazów, aby móc umieścić go w karcie tarota, jako Giermek Kielichów, informacje są ograniczone jak na potrzeby tej karty (być może nadaje się na inną kartę, ale nie o tym chciałam tu mówić), z kolei wizerunek, który został umieszczony na karcie mówi nam bardzo wiele. Widzimy tu spokojne, ciche i kontemplacyjne miejsce, dziewczyna siedzi na zewnątrz świątyni, ponieważ za nią widać inskrypcje, hieroglify na ścianie budowli, zanurzoną  w szumie zimnego strumienia słodkowodnego (chce nabrać wody lub już ją ma w dzbanie). Fioletowe szaty stanowią wierną służbę, gotowość do poświęceń, pokory. Dziewczyna może być akolita jako ministrant do pobierania wody, zatrzymuje się aby nasłuchiwać odgłosy fontanny i okolicy, pogrąża się w swych marzeniach, ufa że kiedyś się one spełnią, uderzająca jest jej miękkość, skromność, wrażliwość, łatwość asymilacji (nie widać w niej buntu na swój los). Widać tu w jej otoczeniu symbole wielkiej mocy np. głowa lwa jako symbol związany z siłą życiową i królewską wszechwładnością, jest jakby na czele źródła wody i górskiej świątyni, może to sugerować, że mamy tu do czynienia ze sanktuarium Kybele (możecie sobie tu o tej bogini poczytać http://www.imperiumromanum.edu.pl/religi...ch/kybele/ ). Kybele była to frygijska bogini płodności, urodzaju, wiosny i miast obronnych, strażniczka zmarłych. Jej atrybutami były: róg obfitości, lew i korona w kształcie murów miejskich. Święto Kybele –Ludi Megalenses (Megalesia) – trwało od 4 do 10 kwietnia, składało się ze spektakli teatralnych i wyścigów konnych w Circus Maximus. W tym czasie składano ofiary zwane moretum, a w domach urządzano bankiety, na które zapraszano przyjaciół i znajomych. Kult Kybele przetrwał do IV wieku n.e. Dnia 25 marca z kolei miał miejsce festiwal Hilaria, który obchodzony był z okazji następowania równonocy wiosennej i czczenia frygijskiej bogini. Dzień 25 marca był niezwykle pozytywnym dniem, z tego względu że wówczas miały miejsce radosne dni obchodów zmartwychwstania boga wegetacji Attisa – towarzysza Kybele. Tego dnia radowano się z powodu rodzącej się natury, na ulicach miały miejsce maskarady, zabawy, igrzyska oraz panował ogólnie bardzo wesoły nastrój. Ponadto tego dnia Rzymianie mieli także robić sobie żarty z przyjaciół i rodziny. Czyż nie łączy się to z przekazem jaki również niesie za sobą sama karta Giermka Kielichów… jedna cecha jest niemalże wspólna z tą kartą istnieje jeden mit który o tym mówi, o Claudia Quinta była Rzymską opiekunką Matroną, mówi się, że odegrała ona zasadniczą rolę w doprowadzeniu bogini Kybele - „Wielka Matka” bogów z jej sanktuarium w greckiej Azji Mniejszej do Rzymu w 204 roku p.n.e.  Claudia Quinta jako castissima femina (najczystsza i najbardziej cnotliwe kobiety)  gdy statek, który miał na swym pokładzie wizerunek bogini zatrzymany został na mieliźnie, Claudia modliła się o pomoc bogini, osobiście powitała orszak bogini, ciągnąc własnoręcznie okręt na linie i wykazując się ponadludzką siłą. Epizod poczytano za cudowny i oznajmiający przychylność bogów. Wkrótce po tym, Rzym miał dobre zbiory, a następnie pokonał lidera Kartaginy Hannibala.
Historie te, a także widowiska z megalesia, zostały wykorzystane do promowania samej bogini również tradycyjnych wartości rzymskich oraz status i reputację rodzin panujących w Rzymie. Legenda Claudii w szczególności stawała się coraz bardziej fantastyczne i haftowane, i rzucił wyidealizowane odbić się na tych, którzy mogą być uznane za jej potomków. W dobie Republikańskiej, Cicero oferuje wyjątkową reputację Claudii dla pudicitia (cnoty seksualne) jako przeciwieństwo moralnego do Clodia – Lesbia. Większość starożytnych źródeł opisuje Claudia Quinta w arystokratycznie jako matrona (mężatką i głowy gospodarstwa domowego), która aktywnie wspiera i broni dobrobyt swojego kraju, jej osobistą reputację i jej rodziny. Cyceron i późniejsze źródła wydają się ją mylić lub łączą ją ze znanym westalkami z klaudyjskiej rodziny. Niektóre obrazy z wczesnej epoki cesarskiej i dalej pokazują ją w Vestal stroju, podkreślając jej status jako Imperial, paragon moralności i religijnej czystości. Miała co najmniej jeden pomnik, w przedsionku palatyna Magna Mater w świątyni; sądzono, że cudem uniknęli dwa pożary, które zniszczyły samą świątynię. Tablice i płaskorzeźby pokazują ją jak ciągnie statek bogini (która jest identyfikowana jako Navis szałwią lub "Zbawiciela Ship" na jednym napisem), bogini matka z pierwotnej. Dla „niewinnej” młodzieży zbliża te głębie z poradnictwa i opieki jako bogini. Mamy tu następny odkryty aspekt tej karty (ponieważ sama świątynia nie jest w centrum na karcie, ale obok), który odnosi się do seksualności człowieka, bardziej młodego człowieka, ale nie wykluczone też, że w każdym innym wieku i również związany jest on z tą jego „ciemną” stroną, że się tak pozwolę wyrazić, o czym mówi tu kult orgiastyczny, oddawany na cześć bóstwa Kybele, ja to wiążę z brakiem akceptacji własnego ciała i odmiennymi zainteresowaniami, które nagłośnione gorszą społeczeństwo, nie musi tego potwierdzać dodatkowa karta np. XV Diabeł, jako że widać, iż jest to wpisane w tę kartę, bardziej powiedziałabym, że wszystko zależne jest od zadanego pytania kartom tarota... C.DN. z braku czasu dziś tylko tyle, postaram się jeszcze dokończyć tę moją myśl chcę opisać od Pazia do Króla Kielichów  Buźki dla mnie Paź już pozostanie Wielbicielem i może wyda wam się to trochę niesprawiedliwe, ale mi się nasuwa tu obraz Hijda- indyjskiego eunucha, tylko biorąc pod uwagę jego usposobienie, indywidualność, mentalność  Uśmiech

To jest drugi obraz tego artysty: Henry Ryland At the Fountain
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości