Religia a karty. Czy tarot to grzech?

Artur napisał(a):
Luks napisał(a):Wszystko można przekazać w sposób delikatny i wyważony. Nie w postaci ostrych oznajmień, a pytań czy wątpliwości. Wówczas odpowiedź osoby przyjmuje się bez zbędnych dodatkowych komentarzy czy przekonywania do swojej racji. To oczywiście wyklucza głębszą dyskusję. Ale daje możliwość zaprezentowania swoich poglądów czy wątpliwości.

Dzięki temu lądujemy w świecie ludzi bez poglądów Uśmiech Wszystko staje się idealnie okrągłe i śliskie Rotfl
Ja tak tego nie widzę. Lądujemy w świecie wielopoglądowym, gdzie każdy ma swój pogląd i koegzystuje z kimś kto ma inny. Chyba właśnie na tym polega tolerancja i dyplomacja - "wiem, że ktoś myśli inaczej niż ja, ale nie przeszkadza mi to, bo on ma prawo się realizować inaczej". Zauważ, że nie twierdze, że nie masz racji, pisząc to co piszesz. Stwierdzam, że ja się z tym nie zgadzam, ergo mam inny pogląd. Każdy z tych poglądów może być prawdziwy dla danego człowieka, w określonych okolicznościach itd. Nie tylko prawdziwy, także dobry. To co dobre dla imprezowicza, nie będzie dobre dla domatora i vice versa. Odmienność nie wyklucza. Dwuznaczność też nie. Przykład z fizyki - natura światła - istniały poglądy na to, że światło jest falą, a wg innych, że jest strumieniem cząstek. Co się okazało? Że oboje mieli rację i brak racji jednocześnie - światło zachowuje się zarówno jako fala elektromagnetyczna, jak i strumień cząstek tj. fotonów. Inny, lepszy przykład - nie wiem czy kolekcjonowałeś tzw. tazo, takie krążki np. z pokemonami dla dzieci. W zależności od kąta ustawienia widzi się inny obrazek. Tak więc jedna osoba zobaczy jeden obrazek, a inna osoba drugi. Oboje będą widzieli co innego, ale oboje będą mieć przy tym rację. Więcej - Ta sama osoba może zobaczyć 2 obrazki, które powinny być ze sobą sprzeczne, a jednak nie są. Istnieją jednocześnie.

Przeczytałem z ciekawości Twój pierwszy post w tym temacie i widzę w nim wielki potencjał. Jest tam właśnie wiele pytań, typu "jak sobie radzicie". I gdyby na tym poprzestać, powstał by temat typu pytanie - kilka odpowiedzi. Masz wątpliwość jak wróżący katolicy radzą sobie z postawą kościoła i dostałeś odpowiedzi. Wiesz, to jest zupełnie tak jak wielu katolików (czy innych chrześcijan) zdecydowałoby się na zabieg zapłodnienia in vitro, gdyby był to jedyny sposób na poczęcie dziecka, pomimo, że jest to niezgodne z doktryną kościoła. Po prostu, sprzeczności funkcjonują. Często istnieje konflikt interesów i dlatego idzie się coś takiego jak kompromis.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości