04-12-2015, 12:20
Mówisz mi, że jestem obłudna... ok niech i tak będzie... a ty kim jesteś? wytłumacz mi to, bo nie rozumiem, znam już twoje stanowisko w tej kwestii, ale nie wiem w co ty teraz wierzysz? a może reprezentujesz ze sobą jakąś organizację religijną, która pozwala ci na zajmowanie się tarotem...?
Konieczność prognozowania pogody dotyczyła zwłaszcza społeczeństw rolniczych, dla których niespodziewane zmiany warunków atmosferycznych mogły oznaczać utratę plonów, a w konsekwencji przynieść głód i choroby. Prognozy powstawały na podstawie długotrwałych obserwacji reakcji organizmu ludzkiego, zachowania się domowych i dzikich zwierząt oraz zjawisk zachodzących w otaczającym środowisku naturalnym. Z czasem, gdy doszukano się związków między poczynionymi spostrzeżeniami a zmianami pogody, utrwaliła się w świadomości pokoleń wiedza, która często pozwalała przewidywać zjawiska atmosferyczne. Prognostyki te przekazywane były zazwyczaj ustnie, dlatego też otrzymywały niekiedy formę łatwych do zapamiętania rymowanek, których jednak nie należy utożsamiać z przysłowiami, łączącymi wnioski trafne z bezwartościowymi. Ludowe przepowiednie pogodowe miały zwykle charakter prognoz krótkoterminowych i lokalnych, ale starano się również przewidywać pogodę na większym obszarze i w wymiarze długoterminowym, tj. prognozować nadchodzące lato lub zimę. Już 278 p.n.e. Aratus pisze Księgę znaków, w której m.in. opisuje (w drugiej części) przepowiednie pogodowe... proszę poczytaj sobie o historii meteorologii tu
<!-- m --><a class="postlink" href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_meteorologii">https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_meteorologii</a><!-- m -->
Ponownie siebie zacytuję: Moim zdaniem nic co wokół nas otacza nie wzięło się znikąd, wszystko miało swój początek, tak samo jak i człowiek, tak i każda rzecz przez niego stworzona
Prognozowanie - naukowa metoda przewidywania tego, w jaki sposób będą kształtowały się w przyszłości procesy lub zdarzenia. W trakcie procesu prognozowania formułuje się sąd na temat przyszłych stanów zjawisk i zdarzeń nazywany prognozą. Na kształtowanie się procesów lub zjawisk mają wpływ różne czynniki, które można podzielić na: czynniki zewnętrzne (egzogeniczne), na które nie ma się wpływu, a które należy uwzględnić w trakcie prognozowania jako pewne zewnętrzne ograniczenia przebiegu zjawisk i procesów gospodarczych, czynniki wewnętrzne (endogeniczne), które mogą być kształtowane przez decydentów.
Prognozowanie wykorzystuje informację dotyczącą tych czynników i ich wpływu na badane zjawisko. W prognozowaniu bada się relacje między tymi czynnikami a badanym zjawiskiem oraz kształtowanie się ich w przeszłości do wnioskowania o przyszłości. Do prognozowania stosuje się nauki statystyczne i matematyczne.
Wróżbiarstwo - zespół czynności związanych z próbami przepowiadania przyszłości z pomocą specjalnych przedmiotów i technik, a według niektórych interpretacji, także sił nadnaturalnych. W środowisku naukowym wróżenie uznawane jest za pseudonaukę. Na chwilę obecną nie istnieje żaden dowód w jakikolwiek sposób potwierdzający skuteczność wróżenia.
O czym my tu w ogóle rozmawiamy?? Widzę, że podstawowych pojęć nie rozumiesz, które są dostępne na jakże cennej dla mnie wikipedii, jeśli oczywiście czytamy ze zrozumieniem...
Z dulszczyzną nie wiem czy wiesz, że wiąże się również nietolerancja, filisterstwo, parafiańszczyzna, zaściankowość .... jakbym widziała twoją postać jaką tu reprezentujesz swoimi wypowiedziami, ja i inni staramy się skutecznie swoją wszechstronną wiedzą pokazać pewne stanowisko, a ty ciągle jedno i to samo.
Jeszcze raz powtórzę, nikt nie ma prawa zakazywać mi łączenia tarota z wiarą i przynależnością do Kościoła, nazywając mnie jednocześnie oportunistką, wykazujesz się w tym momencie brakiem podstawowych informacji i wiedzy na temat tarota. Meteorologia = Tarot, praktycznie tych samych narzędzi używamy... wystarczy tylko trochę pomyśleć i połączyć pewne fakty. Nie wyrzeknę się mojej wiary i przynależności do Kościoła tylko dlatego, że twoim zdaniem jest to ułuda, takim stwierdzeniem odcinasz mnie od niego i twierdzisz, że żyję w zakłamaniu. Mogę to samo powiedzieć o tobie.... nie widzę w twoich wypowiedziach postawy, która wskazywałaby na to, że jest jakaś inna możliwość, droga... Jeśli, jak sam wcześniej powiedziałeś, nie utożsamiasz się ze stanowiskiem Kościoła w tej kwestii, to dlaczego tak jego bronisz? to co, ja też tak mam zrobić jak i ty, wystąpić z niego? tylko taka wydaje się być możliwość, jedyna słuszna prawda? bo co, bo ty tak mówisz?... Ja wierzę w Kościół Katolicki i w Boga, którego on wyznaje, wyznaję te same przykazania, w co wierzę, że zostały nadane nam przez samego Boga, tylko nie wierzę w to co duchowni ustalają (wspominałam o tym wcześniej, że też mogą się mylić, co zignorowałeś), ponieważ kłania mi się tu pierwsze przykazanie: "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną", na co niejednokrotnie się powoływałeś w swoich wypowiedziach, równocześnie rozumiem i jestem tolerancyjna wobec tego, że sam Kościół Katolicki jest nam, ludziom potrzebny do pielęgnowania i umacniania naszej wiary, powinien mieć swój autorytet, odpowiedni status i szanuję to, wymaga tego ode mnie wyznanie wiary "Wierzę w jeden, Święty, powszechny i apostolski Kościół" . Oby wszyscy duchowni nie podziali twojego stanowiska tak radykalnie jak ty, bo wówczas zaczną mieć poważne kłopoty również finansowe z utrzymaniem całej wspólnoty... przepraszam za ten sarkazm w ostatnim zdaniu, ale to pokazuje fakt, że stanowisko duchownych w różnych kwestiach ma często taki właśnie podtekst, obawę przed utratą władania swymi wiernymi ...
Konieczność prognozowania pogody dotyczyła zwłaszcza społeczeństw rolniczych, dla których niespodziewane zmiany warunków atmosferycznych mogły oznaczać utratę plonów, a w konsekwencji przynieść głód i choroby. Prognozy powstawały na podstawie długotrwałych obserwacji reakcji organizmu ludzkiego, zachowania się domowych i dzikich zwierząt oraz zjawisk zachodzących w otaczającym środowisku naturalnym. Z czasem, gdy doszukano się związków między poczynionymi spostrzeżeniami a zmianami pogody, utrwaliła się w świadomości pokoleń wiedza, która często pozwalała przewidywać zjawiska atmosferyczne. Prognostyki te przekazywane były zazwyczaj ustnie, dlatego też otrzymywały niekiedy formę łatwych do zapamiętania rymowanek, których jednak nie należy utożsamiać z przysłowiami, łączącymi wnioski trafne z bezwartościowymi. Ludowe przepowiednie pogodowe miały zwykle charakter prognoz krótkoterminowych i lokalnych, ale starano się również przewidywać pogodę na większym obszarze i w wymiarze długoterminowym, tj. prognozować nadchodzące lato lub zimę. Już 278 p.n.e. Aratus pisze Księgę znaków, w której m.in. opisuje (w drugiej części) przepowiednie pogodowe... proszę poczytaj sobie o historii meteorologii tu
<!-- m --><a class="postlink" href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_meteorologii">https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_meteorologii</a><!-- m -->
Ponownie siebie zacytuję: Moim zdaniem nic co wokół nas otacza nie wzięło się znikąd, wszystko miało swój początek, tak samo jak i człowiek, tak i każda rzecz przez niego stworzona
Prognozowanie - naukowa metoda przewidywania tego, w jaki sposób będą kształtowały się w przyszłości procesy lub zdarzenia. W trakcie procesu prognozowania formułuje się sąd na temat przyszłych stanów zjawisk i zdarzeń nazywany prognozą. Na kształtowanie się procesów lub zjawisk mają wpływ różne czynniki, które można podzielić na: czynniki zewnętrzne (egzogeniczne), na które nie ma się wpływu, a które należy uwzględnić w trakcie prognozowania jako pewne zewnętrzne ograniczenia przebiegu zjawisk i procesów gospodarczych, czynniki wewnętrzne (endogeniczne), które mogą być kształtowane przez decydentów.
Prognozowanie wykorzystuje informację dotyczącą tych czynników i ich wpływu na badane zjawisko. W prognozowaniu bada się relacje między tymi czynnikami a badanym zjawiskiem oraz kształtowanie się ich w przeszłości do wnioskowania o przyszłości. Do prognozowania stosuje się nauki statystyczne i matematyczne.
Wróżbiarstwo - zespół czynności związanych z próbami przepowiadania przyszłości z pomocą specjalnych przedmiotów i technik, a według niektórych interpretacji, także sił nadnaturalnych. W środowisku naukowym wróżenie uznawane jest za pseudonaukę. Na chwilę obecną nie istnieje żaden dowód w jakikolwiek sposób potwierdzający skuteczność wróżenia.
O czym my tu w ogóle rozmawiamy?? Widzę, że podstawowych pojęć nie rozumiesz, które są dostępne na jakże cennej dla mnie wikipedii, jeśli oczywiście czytamy ze zrozumieniem...
Z dulszczyzną nie wiem czy wiesz, że wiąże się również nietolerancja, filisterstwo, parafiańszczyzna, zaściankowość .... jakbym widziała twoją postać jaką tu reprezentujesz swoimi wypowiedziami, ja i inni staramy się skutecznie swoją wszechstronną wiedzą pokazać pewne stanowisko, a ty ciągle jedno i to samo.
Jeszcze raz powtórzę, nikt nie ma prawa zakazywać mi łączenia tarota z wiarą i przynależnością do Kościoła, nazywając mnie jednocześnie oportunistką, wykazujesz się w tym momencie brakiem podstawowych informacji i wiedzy na temat tarota. Meteorologia = Tarot, praktycznie tych samych narzędzi używamy... wystarczy tylko trochę pomyśleć i połączyć pewne fakty. Nie wyrzeknę się mojej wiary i przynależności do Kościoła tylko dlatego, że twoim zdaniem jest to ułuda, takim stwierdzeniem odcinasz mnie od niego i twierdzisz, że żyję w zakłamaniu. Mogę to samo powiedzieć o tobie.... nie widzę w twoich wypowiedziach postawy, która wskazywałaby na to, że jest jakaś inna możliwość, droga... Jeśli, jak sam wcześniej powiedziałeś, nie utożsamiasz się ze stanowiskiem Kościoła w tej kwestii, to dlaczego tak jego bronisz? to co, ja też tak mam zrobić jak i ty, wystąpić z niego? tylko taka wydaje się być możliwość, jedyna słuszna prawda? bo co, bo ty tak mówisz?... Ja wierzę w Kościół Katolicki i w Boga, którego on wyznaje, wyznaję te same przykazania, w co wierzę, że zostały nadane nam przez samego Boga, tylko nie wierzę w to co duchowni ustalają (wspominałam o tym wcześniej, że też mogą się mylić, co zignorowałeś), ponieważ kłania mi się tu pierwsze przykazanie: "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną", na co niejednokrotnie się powoływałeś w swoich wypowiedziach, równocześnie rozumiem i jestem tolerancyjna wobec tego, że sam Kościół Katolicki jest nam, ludziom potrzebny do pielęgnowania i umacniania naszej wiary, powinien mieć swój autorytet, odpowiedni status i szanuję to, wymaga tego ode mnie wyznanie wiary "Wierzę w jeden, Święty, powszechny i apostolski Kościół" . Oby wszyscy duchowni nie podziali twojego stanowiska tak radykalnie jak ty, bo wówczas zaczną mieć poważne kłopoty również finansowe z utrzymaniem całej wspólnoty... przepraszam za ten sarkazm w ostatnim zdaniu, ale to pokazuje fakt, że stanowisko duchownych w różnych kwestiach ma często taki właśnie podtekst, obawę przed utratą władania swymi wiernymi ...