08-12-2015, 14:16
I tu się grubo mylisz, jak widać umiejętność wysławiania się wyszukanym słownictwem często nie pokrywa się z wiedzą jaką się posiada.
Sztuki mantyczne to innymi słowy wszystkie praktyki służące przepowiadaniu przyszłości. - Dziś już doskonale wiemy, że tzw. skutki mantyczne, o których wspominasz, są wynikiem odmiany schizofrenii, choroby gdzie w wielu podręcznikach podaje się że na schizofrenię zapada 1% (0,55-1,6% w zależności od miejsca prowadzonych badań) ogólnej populacji w społeczeństwach cywilizowanych, w równym stopniu kobiety i mężczyźni; a obraz chorobowy nie przedstawia istotnych różnic u obu płci. Wskaźnik chorobowości w oparciu o częściej cytowane źródła wynosi 1,4-4,6 na 1000 mieszkańców, a wskaźnik rocznej zapadalności około 0,2/1000. Pomimo tego, że uznaje się, iż schizofrenia występuje z podobną częstością w różnych częściach świata, to chorobowość różni się pomiędzy państwami, a nawet pomiędzy lokalnymi obszarami; badania J.J. McGrath z 2004 dowodzą znacznych różnic w występowaniu schizofrenii w zależności od badanej populacji (różnice nawet 5-krotne), a mężczyźni chorują 1,4 razy częściej niż kobiety. Inne badanie prowadzone w Irlandii (Cavan-Monaghan Study, 2002) dało jeszcze bardziej zaskakujący wynik, gdzie okazało się, że kobiety mogą chorować nawet 7,5 razy rzadziej niż mężczyźni[12]. Wynik ten dotyczy przypadków, w których nie było żadnych wątpliwości diagnostycznych. Zachorowania na schizofrenię występują nieco częściej u osób urodzonych w zimie i na wiosnę (przynajmniej na półkuli północnej). Schizofrenia występuje ze zwiększoną częstością rodzinnie: u krewnego pierwszego stopnia chorego na schizofrenię występuje zwiększone w przebiegu życia ryzyko zachorowania na schizofrenię (3-7%). Chorzy na schizofrenię stanowią około jednej czwartej pacjentów szpitali psychiatrycznych. Jednak znaczna większość chorych jest nieświadoma swoich objawów i nigdy nie trafia do psychiatry. Schizofrenię uznaje się za jedną z większych przyczyn niepełnosprawności. W badaniu przeprowadzonym w 1999 w 14 państwach psychoza została uznana za 3. najbardziej upośledzający stan, po tetraplegii i otępieniu, a przed paraplegią i ślepotą. Na tle posiadanej w dzisiejszych czasach wiedzy na temat tej choroby, wiadomo już, że w dawnych czasach jak np. w średniowieczu, nie znano tak dobrze tej choroby, co nie znaczy, że ona w ogóle nie istniała, a wszelkie jej objawy błędnie łączono z opętaniem, okultyzmem, wróżbiarstwem (osoba cierpiąca na tę dolegliwość, wykazuje również te cechy, łącznie z przepowiadaniem przyszłości). Jeszcze raz się pytam, czy ja jestem w takim razie chora na schizofrenię lub inną psychiczną chorobę?, ok, to powiedz mi, do jakich wróżb używa się technik, sztuk mantycznych?. A może to ja źle rozumiem to słowo, więc podaj jego znaczenie, jako to obiektywne znaczenie, nie takie jak ty rozumiesz, to już nie będzie obiektywizm, przypominam, że rozmawiamy tu właśnie o rzeczach, które często błędnie są przypisane do kart tarota.
A co do naszej wcześniejszej rozmowy, o tym, że nie da się pogodzić przynależności do Kościoła Katolickiego i zajmowaniem się kartami tarota, powiem ci inaczej, proszę poczytaj trochę na temat Ameryki Południowej np. o Brazylii tam masz to wyłożone czarno na białym jak ta "organizacja" działa. To ogromne państwo jest największym na globie ziemskim krajem katolickim. Brazylijski Kościół Katolicki jest największą narodową wspólnotą wiernych na świecie. W roku 1872 katolicy stanowili 99,7% mieszkańców, a jak to się ma do ich kultury, voodoo, i innych praktyk ... nie wiem, kto tu jest większym hipokrytą, Watykan, że to zmieni, narzuci im swoją interpretację dobra i zła, pojęcie grzechu, czy ci ludzie wyznający swą przynależność... A jak widać, łączyć ze sobą można wszystko i "organizacja społeczna" musi słuchać jednostki do niej przynależnej, bez tego nie ma prawa egzystencji, o tym również wspominałam wcześniej.
Sztuki mantyczne to innymi słowy wszystkie praktyki służące przepowiadaniu przyszłości. - Dziś już doskonale wiemy, że tzw. skutki mantyczne, o których wspominasz, są wynikiem odmiany schizofrenii, choroby gdzie w wielu podręcznikach podaje się że na schizofrenię zapada 1% (0,55-1,6% w zależności od miejsca prowadzonych badań) ogólnej populacji w społeczeństwach cywilizowanych, w równym stopniu kobiety i mężczyźni; a obraz chorobowy nie przedstawia istotnych różnic u obu płci. Wskaźnik chorobowości w oparciu o częściej cytowane źródła wynosi 1,4-4,6 na 1000 mieszkańców, a wskaźnik rocznej zapadalności około 0,2/1000. Pomimo tego, że uznaje się, iż schizofrenia występuje z podobną częstością w różnych częściach świata, to chorobowość różni się pomiędzy państwami, a nawet pomiędzy lokalnymi obszarami; badania J.J. McGrath z 2004 dowodzą znacznych różnic w występowaniu schizofrenii w zależności od badanej populacji (różnice nawet 5-krotne), a mężczyźni chorują 1,4 razy częściej niż kobiety. Inne badanie prowadzone w Irlandii (Cavan-Monaghan Study, 2002) dało jeszcze bardziej zaskakujący wynik, gdzie okazało się, że kobiety mogą chorować nawet 7,5 razy rzadziej niż mężczyźni[12]. Wynik ten dotyczy przypadków, w których nie było żadnych wątpliwości diagnostycznych. Zachorowania na schizofrenię występują nieco częściej u osób urodzonych w zimie i na wiosnę (przynajmniej na półkuli północnej). Schizofrenia występuje ze zwiększoną częstością rodzinnie: u krewnego pierwszego stopnia chorego na schizofrenię występuje zwiększone w przebiegu życia ryzyko zachorowania na schizofrenię (3-7%). Chorzy na schizofrenię stanowią około jednej czwartej pacjentów szpitali psychiatrycznych. Jednak znaczna większość chorych jest nieświadoma swoich objawów i nigdy nie trafia do psychiatry. Schizofrenię uznaje się za jedną z większych przyczyn niepełnosprawności. W badaniu przeprowadzonym w 1999 w 14 państwach psychoza została uznana za 3. najbardziej upośledzający stan, po tetraplegii i otępieniu, a przed paraplegią i ślepotą. Na tle posiadanej w dzisiejszych czasach wiedzy na temat tej choroby, wiadomo już, że w dawnych czasach jak np. w średniowieczu, nie znano tak dobrze tej choroby, co nie znaczy, że ona w ogóle nie istniała, a wszelkie jej objawy błędnie łączono z opętaniem, okultyzmem, wróżbiarstwem (osoba cierpiąca na tę dolegliwość, wykazuje również te cechy, łącznie z przepowiadaniem przyszłości). Jeszcze raz się pytam, czy ja jestem w takim razie chora na schizofrenię lub inną psychiczną chorobę?, ok, to powiedz mi, do jakich wróżb używa się technik, sztuk mantycznych?. A może to ja źle rozumiem to słowo, więc podaj jego znaczenie, jako to obiektywne znaczenie, nie takie jak ty rozumiesz, to już nie będzie obiektywizm, przypominam, że rozmawiamy tu właśnie o rzeczach, które często błędnie są przypisane do kart tarota.
A co do naszej wcześniejszej rozmowy, o tym, że nie da się pogodzić przynależności do Kościoła Katolickiego i zajmowaniem się kartami tarota, powiem ci inaczej, proszę poczytaj trochę na temat Ameryki Południowej np. o Brazylii tam masz to wyłożone czarno na białym jak ta "organizacja" działa. To ogromne państwo jest największym na globie ziemskim krajem katolickim. Brazylijski Kościół Katolicki jest największą narodową wspólnotą wiernych na świecie. W roku 1872 katolicy stanowili 99,7% mieszkańców, a jak to się ma do ich kultury, voodoo, i innych praktyk ... nie wiem, kto tu jest większym hipokrytą, Watykan, że to zmieni, narzuci im swoją interpretację dobra i zła, pojęcie grzechu, czy ci ludzie wyznający swą przynależność... A jak widać, łączyć ze sobą można wszystko i "organizacja społeczna" musi słuchać jednostki do niej przynależnej, bez tego nie ma prawa egzystencji, o tym również wspominałam wcześniej.