24-09-2011, 16:53
Ja jestem Koziorożec... podobno nie najlepszy znak, ale...
Cytat:PANI KOZIOROŻEC
Ambitna kretynka. Nadpobudliwa, tępa histeryczka. W życiu jej nie idzie.
Łapie się za wszystko i wszystko robi źle. O ile śpiewa, to najwyżej
wyje, o ile jest projektantką mody, jej czołowym osiągnięciem jest
pokrowiec na syrenkę w łowickie pasy. O ile zajmie się sztuką, ma
najwyżej wystawę pośmiertną, i to na prowincji. Jest posępna, zupełnie
pozbawiona poczucia humoru i dobrego smaku. Żyjąc w świecie pozorów
udaje popularną diwę. Łypiąc łakomie dookoła, prowadza się z
młodzieńcami o skłonnościach niekoniecznie heteroseksualnych. Dzidzia
piernik, od której mężczyźni uciekają po dwóch dniach z najbliższym
kolegą lub wstępują do klasztoru. O ile ma dziecko, acz o to trudno w
związku z jej wybitną nieatrakcyjnością, dziecko to ma gorzej niż
nieszczęśni bohaterowie Dickensa. Brudne i smutne patrzy na swoją
samotną matkę, słaniającą się z chorej ambicji. Skąpa, uparta,
podskakująca niczym galwaniczna żaba, co osiągnie - zniszczy sama.
Kończy jako wyliniała laleczka w różowej czapeczce, kupująca sobie
miejsce na niegustowny grobowiec z płaczącym cherubinkiem.