15-03-2016, 21:34
Jednorożec LeCaro, masz rację najlepiej byłoby ocenić klienta. Czy aby na pewno jest gotowy na odpowiedź kart ? Tylko jak to zrobić..
Jak widzimy się z pytającym bezpośrednio, to co nieco można podpytać, zaobserwować. Gorzej jak kontakt jest całkowicie wirtualny.
Nie wiem kto siedzi po drugiej stronie komputera. W jakim jest stanie emocjonalnym... Trudne zagadnienie, warte dyskusji...
Miałam kontakt z osobami, które od razu mi mówiły, boję się Tarota, ale koleżanka była... od razu odmawiam wróżby.
Jeśli potencjalny pytający widzi w kartach jakiekolwiek zagrożenie dla siebie, to już kompletnie powinien się trzymać z dala od wróżb.
Zdarzyło mi się pytać o drobiazg, czy znajdzie się zgubiony kolczyk, albo czy warto licytować w aukcji.
Na samym początku przygody z kartami, paluszki mnie strasznie świerzbiły Teraz tego nie robię
Co ciekawe osoby które pytają mnie mają zawsze poważne pytania.
Jak widzimy się z pytającym bezpośrednio, to co nieco można podpytać, zaobserwować. Gorzej jak kontakt jest całkowicie wirtualny.
Nie wiem kto siedzi po drugiej stronie komputera. W jakim jest stanie emocjonalnym... Trudne zagadnienie, warte dyskusji...
Miałam kontakt z osobami, które od razu mi mówiły, boję się Tarota, ale koleżanka była... od razu odmawiam wróżby.
Jeśli potencjalny pytający widzi w kartach jakiekolwiek zagrożenie dla siebie, to już kompletnie powinien się trzymać z dala od wróżb.
Zdarzyło mi się pytać o drobiazg, czy znajdzie się zgubiony kolczyk, albo czy warto licytować w aukcji.
Na samym początku przygody z kartami, paluszki mnie strasznie świerzbiły Teraz tego nie robię
Co ciekawe osoby które pytają mnie mają zawsze poważne pytania.