Kakaowiec
#4

   
   
Kakaowiec prawdziwy, właściwy (łac. Theobroma cacao).
Jest to tropikalne, wiecznie zielony krzew lub drzewo osiągające 10-15 metrów wysokości.    
Należy do rodziny zatworowatych.

To prawdopodobnie Indianie Maya przyswoili na potrzeby człowieka i uszlachetnili rosnące dziko drzewo kakaowe.
Archeolodzy z University of Texas w Austin pracujący na stanowisku Colha w północnym Be­lize znaleźli w grobach wspominane przez Hiszpanów naczyńka, podobne do dzisiejszych dzbanków do herbaty.
Ich wiek oceniono na 2600 lat.
W poddanym badaniom chemicznym osadzie ze ścianek stwierdzono teobrominę, alkaloid występujący jedynie w ziarnach kakaowca.
Do analizy fusów kakaowych wykorzystano dwie metody - wysokosprawną chromatografię cieczową i spektrometrię ma­sową - co pozwoliło ustalić skład napoju.
Okazało się, że Indianie Maya najchętniej pili kakao na ostro - z dodatkiem kukurydzy, miodu i... chili.
Takiego przysmaku nie mogli odmówić sobie nawet w zaświatach.

Indianie Maya uwielbiali kakao.
Nie przypominało ono jednak dziś znanego napoju.
Mimo że go nie słodzili, a więc musiało być wyjątkowo gorzkie, pili je w ogromnych ilościach.
Według in­skrypcji hiszpańskich, przeznaczone do tego naczynia miały specjalne dzióbki.
Wlewano przez nie napój do czarek, by powstała piana, uważano ją bowiem za przysmak.  
W tekstach podkre­śla się, że Indianie Maya podawali kakao prawie do każdego posiłku.

Indianie Mexica wierzyli, że był to napój bogów, który przekazał im bóg Quetzalcoatl.
Ze zmielonych ziaren tej rośliny (zmieszanych z mąką kukurydzianą, ostrą papryką i wanilią), wyrabiali napój zwany przez nich xocolatll, który był pierwszą formą spożywanego do dziś napoju zwanego pitną czekoladą.
Był nie tylko smaczny, lecz również pożyteczny, wzmacniał siły wojowników w czasie długich,  męczących pochodów.
W starym Meksyku warzono kakao z wodą, dodawano doń miodu, cynamonu i wanilii.
Tak pijały kakao warstwy wyższe.
Prości ludzie mieszali ów proszek z mąką kukurydzianą, dzięki czemu uzyskiwali jadło pożywniejsze;
dodawali też czerwonego pieprzu lub wanilii.
Często mieszano napój pałeczkami, pienisty bowiem uważano za smaczniejszy.

Nasiona kakaowca Indianie Mexica nazywali cacahtl, i stąd dziś używana nazwa – kakao.

U Indian Mexica kakao posiadało też dla nich ustaloną wartość i w związku z tym pełniło funkcję zbliżoną do funkcji pieniądza.
Kakao liczono w sztukach posługując się systemem dwudziestkowym.
I tak tzontii to 20 x 20 sztuk ziaren, a 20 x 400 sztuk to xiquipilli.
Transportem pieniędzy pomiędzy poszczególnymi częściami olbrzymiego imperium zajmowali się królewscy tragarze.
Uważano, że 3 xiquipilli (24.000 ziaren) to ładunek jednego tragarza.

Dzienne zużycie kakao na dworze Nezahualcoyotl, króla Texcoco wynosiło 4 xiquipillis (32.000 ziaren),
co w skali rocznej dawało niebagatelną liczbę około 12 milionów, czyli ładunek 486 tragarzy.
Nawet, jeśli to wartości przesadzone, jak sądzą niektórzy, dotyczą tylko lennego królestwa,  zaś wydatki Montezumy (Motecuhzoma Xocoyotzin) w Tenochtitlan były wielokrotnie większe.
Tylko osobistej gwardii Montezumy wydawano dziennie 2000 naczyń kakaowego napoju, nie licząc pensji.

W głównym banku Montezumy w czasie konkwisty przechowywano 40.000 ładunków tragarzy (prawie miliard ziaren).
Historycy hiszpańscy podali, że Montezuma dla siebie i najbliższej rodziny nakazał przyrządzać dziennie 50 filiżanek kakao.
W czasie, kiedy Montezuma oczekiwał swego losu jako więzień, indiańska służba Hiszpanów dokonała włamania do banku i wkrótce dołączyli się też Hiszpanie.
Dzięki temu mamy pojęcie jak ten bank-magazyn ziaren kakaowych był zorganizowany.

Ziarna mieściły się w olbrzymich pojemnikach plecionych z wikliny, tak wielkich, że sześciu chłopa nie mogło ich objąć.
Wewnątrz pojemniki wylepione były gliną, czasem zamknięte były od góry pokrywami i zaopatrzone w drzwiczki upustowe.
Każdy pojemnik mieścił 600 ładunków tragarza po 24.000 ziaren każdy.
Napad zmniejszył królewskie zasoby o 43 miliony ziaren, co stanowiło zaledwie jedną dwudziestą rezerw zgromadzonych w banku obliczanych na miliard ziaren.

Moneta kakaowa odliczana w sztukach, a nie ważona, pomimo przyjęcia wagi w czasach kolonialnych, w życiu codziennym była w obiegu jeszcze przez 300 lat po upadku państwa Montezumy.

Indianie Kuna mielone ziarna kakao mieszali z tytoniem i palili w fajce.
Mieszankę kakao z tytoniem używano też do kadzenia wnętrz a starszyźnie i szamanom wdychanie dymu tak przygotowanego pozwalało lepiej zaglądać w przyszłość.

Indianie Yanoama używali suchych patyków dzikiego kakaowca do rozniecania ognia.

Roślina ta została odkryta dla Europy prawdopodobnie przez Kolumba w 1502 roku.

Produkty kakaowca mają właściwości wzmacniające i pobudzające, ale głównie używane są dziś jako napój i środek zapachowy.
Owoce zawierają wiele nasion zanurzonych w soczystym miąższu, w nasionach ponad 50% tłuszczu, około 20% białka i 10% skrobi oraz alkaloidy: teobromina i kofeina.
Poddane fermentacji brunatnieją i w takiej postaci są surowcem do produkcji masła kakaowego,kakao w proszku i czekolady.
galeria

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości