31-12-2015, 01:54
Klasyczny przepis na kopytka (wg Łebkowskiego):
1 kg ziemniaków
250 g mąki
2 jajka (w zasadzie wystarczy jedno)
1 łyżka masła
sól, mąka do posypania
Ziemniaki gotujemy, następnie przeciskamy przez praskę, mielimy w maszynce, bądź zwyczajnie możemy utłuc.
Następnie po ostudzeniu ziemniaki dajemy na stolnicę lub czysty blat i zagniatamy razem z mąką, jajkami i solą do połączenia składników w jednolitą masę. Podsypujemy stolnicę mąką, formujemy wałeczki o średnicy ok. 2 cm, spłaszczamy je lekko nożem i kroimy ukośnie na kawałki ok. 4 cm (nie muszą akurat być takie, mogą być trochę większe).
Zagotowujemy 2 litry wody ze szczyptą soli, wrzucamy do tego masło, do gotującej się wody partiami wrzucamy kluski (nie za dużo naraz), mieszamy, gotujemy 3 - 5 minut - do chwili gdy wypłyną na powierzchnię, następnie wyjmujemy łyżką cedzakową i dajemy na talerz. Wrzucamy następną partię klusek do wody, a w tym czasie kluski na talerzu polewamy lekko olejem (np. rzepakowym, słonecznikowym) - chodzi o to, żeby się kluski nie skleiły. Takie kluski możemy przygotować dzień lub nawet dwa lub trzy wcześniej i trzymać w pudełku w lodówce. Przed podaniem możemy każdą kluskę przekroić na pół (albo i nie), po czym przysmażamy na patelni na rumiany kolor - wtedy są najlepsze i można nawet same jeść, lub tylko lekko pokropić Maggi. Smakują bardzo dobrze jako zamiennik ziemniaków do mięsa, albo np. polane sosem grzybowym, posypane przysmażoną cebulką, można do nich dodać surówkę - no co tam komu serce dyktuje. Takie kopytka mają inny smak niż te kupowane w sklepie - są bardziej zwarte (mniej delikatne, bo kupne kopytka są takie nieco "glamdziate") i bardziej wyraziste w smaku. Dzieje się tak dlatego, że kupne kopytka często są przygotowywane z ziemniaków w proszku (puree w proszku). Polecam więc robienie kopytek w domu - łatwe, tanie, dobrze się przechowują i można podawać je do wielu dań, a nawet same. Tylko nie dodawajcie żadnego twarogu!
1 kg ziemniaków
250 g mąki
2 jajka (w zasadzie wystarczy jedno)
1 łyżka masła
sól, mąka do posypania
Ziemniaki gotujemy, następnie przeciskamy przez praskę, mielimy w maszynce, bądź zwyczajnie możemy utłuc.
Następnie po ostudzeniu ziemniaki dajemy na stolnicę lub czysty blat i zagniatamy razem z mąką, jajkami i solą do połączenia składników w jednolitą masę. Podsypujemy stolnicę mąką, formujemy wałeczki o średnicy ok. 2 cm, spłaszczamy je lekko nożem i kroimy ukośnie na kawałki ok. 4 cm (nie muszą akurat być takie, mogą być trochę większe).
Zagotowujemy 2 litry wody ze szczyptą soli, wrzucamy do tego masło, do gotującej się wody partiami wrzucamy kluski (nie za dużo naraz), mieszamy, gotujemy 3 - 5 minut - do chwili gdy wypłyną na powierzchnię, następnie wyjmujemy łyżką cedzakową i dajemy na talerz. Wrzucamy następną partię klusek do wody, a w tym czasie kluski na talerzu polewamy lekko olejem (np. rzepakowym, słonecznikowym) - chodzi o to, żeby się kluski nie skleiły. Takie kluski możemy przygotować dzień lub nawet dwa lub trzy wcześniej i trzymać w pudełku w lodówce. Przed podaniem możemy każdą kluskę przekroić na pół (albo i nie), po czym przysmażamy na patelni na rumiany kolor - wtedy są najlepsze i można nawet same jeść, lub tylko lekko pokropić Maggi. Smakują bardzo dobrze jako zamiennik ziemniaków do mięsa, albo np. polane sosem grzybowym, posypane przysmażoną cebulką, można do nich dodać surówkę - no co tam komu serce dyktuje. Takie kopytka mają inny smak niż te kupowane w sklepie - są bardziej zwarte (mniej delikatne, bo kupne kopytka są takie nieco "glamdziate") i bardziej wyraziste w smaku. Dzieje się tak dlatego, że kupne kopytka często są przygotowywane z ziemniaków w proszku (puree w proszku). Polecam więc robienie kopytek w domu - łatwe, tanie, dobrze się przechowują i można podawać je do wielu dań, a nawet same. Tylko nie dodawajcie żadnego twarogu!