12-02-2016, 19:32
Jeśli wypadnie mi karta podczas tasowania, wkładam ją do talii o ile się nie odwróci. Jeśli zobaczę co to za karta, zapamiętuję, chowam w talię i tasuję. Biorę ją pod uwagę podczas interpretacji rozkładu, często zdarza się, że sama pojawia się w rozkładzie.
Jeśli podczas rozkładania samego rozkładu jakaś karta mi się wysunie umieszczam ją w rozkładzie na miejscu jakie następne przypada. Jeśli się odwróci robię tak samo, z tym że zostawiam ją już odwróconą. Zwracam na nią wtedy szczególną uwagę podczas interpretacji.
Tylko w jednaj talii odwracam karty, czyli mieszam je tak by pojawiały się w pozycji prostej i odwróconej. Tych kart niejako przemieszanych używam do pytań o związki.
W pozostałych taliach nie stosuje kart odwróconych, dlatego jeśli karta się sama obróci, jest to niejako ewenement. Wtedy traktuję ją priorytetowo podczas omawiania rozkładu.
Zauważyłam u siebie, że karty lubią się mieszać, wypadać, zsuwać z kupki czy nawet spaść ze stolika gdy są zanieczyszczone w jakiś sposób. Po oczyszczeniu wszystko się stabilizuje a one wprost trzymają się ręki
Jeśli podczas rozkładania samego rozkładu jakaś karta mi się wysunie umieszczam ją w rozkładzie na miejscu jakie następne przypada. Jeśli się odwróci robię tak samo, z tym że zostawiam ją już odwróconą. Zwracam na nią wtedy szczególną uwagę podczas interpretacji.
Tylko w jednaj talii odwracam karty, czyli mieszam je tak by pojawiały się w pozycji prostej i odwróconej. Tych kart niejako przemieszanych używam do pytań o związki.
W pozostałych taliach nie stosuje kart odwróconych, dlatego jeśli karta się sama obróci, jest to niejako ewenement. Wtedy traktuję ją priorytetowo podczas omawiania rozkładu.
Zauważyłam u siebie, że karty lubią się mieszać, wypadać, zsuwać z kupki czy nawet spaść ze stolika gdy są zanieczyszczone w jakiś sposób. Po oczyszczeniu wszystko się stabilizuje a one wprost trzymają się ręki