25-01-2016, 01:13
Przychylam się do zdania, że moje karty i moja z nimi wymiana energii, więc nie dałabym nikomu ich dotykać, a nawet przekładać.
To o czym Marcin piszesz, przeczytałam kiedyś w jakiejś broszurze A. Chrzanowskiej, rzeczywiście opisywała taki sposób pracy z klientem, jeśli komuś to odpowiada to wolna wola. Każdy wypracowuje swój własny styl, rytuał.
To o czym Marcin piszesz, przeczytałam kiedyś w jakiejś broszurze A. Chrzanowskiej, rzeczywiście opisywała taki sposób pracy z klientem, jeśli komuś to odpowiada to wolna wola. Każdy wypracowuje swój własny styl, rytuał.