05-02-2016, 21:26
Ja także jestem na początku poznawania astrologii... Ale zgadzam się z Madrugadą, że raczej problemem nie tyle jest brak informacji w sieci, ile brak czasu, aby to wszystko przejrzeć, przeczytać... I zrozumieć... Albo przynajmniej starać się zrozumieć
Mi na pewno bardzo pomogła ściągawka samych podstaw, czyli koło astrologiczne z zodiakiem, kto włada danym domem i druga ściągawka, gdzie dana planeta jest w wywyższeniu, gdzie w upadku itd. A potem kilka horoskopów bliskich i lecimy: teoria, wykres, teoria, szukanie itd... Przez pewien czas miałam taką zajawkę, że przez 24h każdą myśl poświęcałam astrologii i wpływom, jakie mogą płynąć z poszczególnych aspektów... Aczkolwiek, jak napisałam, jestem na samym początku tej drogi i nie wiem, czy kiedyś zagłębię się w to bardziej, ale wydaje mi się, że podejście "interwałowe" jest dobre - po dużej porcji informacji trzeba sobie dać trochę czasu, żeby temat okrzepł, po jakimś czasie można sięgnąć po nową partię informacji.
Kiedyś lata temu wypożyczyłam z biblioteki opracowanie astrologiczne, niestety nie pomnę autora, ale dzieło pisane, sądząc po języku, najpóźniej w latach 40. lub 50. XX w., pełne informacji w stylu (teraz wymyślam): Wenus w trygonie z Księżycem w domu IV - często mieszkanie z rodzeństwem (nie pamiętam układu planet, ale pamiętam właśnie to "mieszkanie z rodzeństwem" ). Kompletna abstrakcja... nic wtedy nie zrozumiałam z astrologii... Ale też wówczas nie wiedziałam, jak wygląda kosmogram itd. Warto dodać, że co nieco rozumiem od niecałego roku, więc ciągle brodzę na brzegu
Powodzenia... i cierpliwości
Mi na pewno bardzo pomogła ściągawka samych podstaw, czyli koło astrologiczne z zodiakiem, kto włada danym domem i druga ściągawka, gdzie dana planeta jest w wywyższeniu, gdzie w upadku itd. A potem kilka horoskopów bliskich i lecimy: teoria, wykres, teoria, szukanie itd... Przez pewien czas miałam taką zajawkę, że przez 24h każdą myśl poświęcałam astrologii i wpływom, jakie mogą płynąć z poszczególnych aspektów... Aczkolwiek, jak napisałam, jestem na samym początku tej drogi i nie wiem, czy kiedyś zagłębię się w to bardziej, ale wydaje mi się, że podejście "interwałowe" jest dobre - po dużej porcji informacji trzeba sobie dać trochę czasu, żeby temat okrzepł, po jakimś czasie można sięgnąć po nową partię informacji.
Kiedyś lata temu wypożyczyłam z biblioteki opracowanie astrologiczne, niestety nie pomnę autora, ale dzieło pisane, sądząc po języku, najpóźniej w latach 40. lub 50. XX w., pełne informacji w stylu (teraz wymyślam): Wenus w trygonie z Księżycem w domu IV - często mieszkanie z rodzeństwem (nie pamiętam układu planet, ale pamiętam właśnie to "mieszkanie z rodzeństwem" ). Kompletna abstrakcja... nic wtedy nie zrozumiałam z astrologii... Ale też wówczas nie wiedziałam, jak wygląda kosmogram itd. Warto dodać, że co nieco rozumiem od niecałego roku, więc ciągle brodzę na brzegu
Powodzenia... i cierpliwości