31-05-2016, 01:44
perełka napisał(a):Myślę, jednak, że kwestia kart - ich ilości i jakości to sprawa indywidualna - ilu tarocistów tyle sposobów podejścia do tego zagadnienia...Dokładnie tak, Perełko, zgadzam się w zupełności.
Ja mam takie zdanie: to czy ktoś jest dobrym tarocistą nie ma kompletnie nic wspólnego z tym ile ma talii kart. Nic. To, ze stary doświadczony tarocista ma jedną ukochaną talię z którą jest zżyty, nie oznacza wcale że jest lepszym tarocistą niż ten, który ma 100 talii tarota i ciągle kupuje nowe. Co ma bowiem piernik do wiatraka? Czy o tym czy tarocista jest dobry i wiarygodny świadczy ilość i wiek posiadanych przez niego talii kart? Czy wiarygodny i dobry tarocista powinien mieć koniecznie tylko jedną mocno zużytą talię kart i po tym możemy poznać jego mądrość? Czy to że ktoś posiada 100 talii, to znaczy że jest amatorem i skupia się tylko na kolekcjonowaniu talii, a tarocistą jest miernym?
Gdzie tu logika? Pisałam już o tym nie raz, i powtarzam to w różnych formach i w różnych tematach: KARTY SĄ TYLKO NARZĘDZIEM. Więc czy ktoś ma tylko jeden stary śrubokręt, czy też zestaw 30 nowiutkich śrubokrętów nie ma zupełnie żadnego znaczenia - ważne by umiał za ich pomocą wkręcić śrubkę.
Mikesz napisał(a):Karty Tarota to szczególna, wyjątkowa rzecz .Mikesz, użyłam tego porównania, by osobom które nie rozumieją pasji kolekcjonowania kart było nieco łatwiej ją zrozumieć. Mogłam użyć porównania do czegokolwiek co komuś sprawia radość lub satysfakcję a dla innych nie zawsze jest zrozumiałe, na przykład do kolekcji płyt winylowych albo przedwojennych pocztówek - bo talie Tarota to nie jest świętość której nie można do niczego porównać. Mam bardzo duży szacunek do Tarota jako takiego, jednakże nie gloryfikuję samych talii kart...
To nie szampon, ani perfumy w łazience , stojące na szklanej półce.
Proszę odróżniać jedne od drugiego.