15-03-2016, 10:26
Nigdy nie stosowałam sygnifikatora, pomijam go w rozkładach. Kompletnie nie przemawia do mnie ta idea.
Przecież karty wiedzą o kogo pytam, więc po co mam im obrazować to bardziej ? Przyznam, że tutaj działam w sprzeczności z tym co zalecają niektórzy autorzy.
Jeśli chodzi o strażnika talii i jej oczyszczanie, to od tego zaczęłam. Wbiło mi się to mocno w umysł. każda moja talia ma strażnika, karty oczyszczam.
Nigdy nie kładę ich bez zapalonej świecy i obrusika na który mogę je rozłożyć. Karty przechowuję w woreczkach, z bryłką kryształu górskiego w środku i w drewnianych kasetkach.
Pewnie można nie mieć strażnika, nie oczyszczać kart i rozkładać je bez zapalonej świecy. Można przechowywać je w szufladzie, nie palić świecy podczas rozkładów.
Wierzę że dla osób nie stosujących wróżbiarskiej oprawy nie ma to znaczenia. Karty odpowiedzą, tak czy inaczej. Będą tak samo dobrze współpracować.
Każdy ma inny styl pracy z kartami tarota, nie jest powiedziane, ze jakiś jest lepszy czy gorszy.
Przecież karty wiedzą o kogo pytam, więc po co mam im obrazować to bardziej ? Przyznam, że tutaj działam w sprzeczności z tym co zalecają niektórzy autorzy.
Jeśli chodzi o strażnika talii i jej oczyszczanie, to od tego zaczęłam. Wbiło mi się to mocno w umysł. każda moja talia ma strażnika, karty oczyszczam.
Nigdy nie kładę ich bez zapalonej świecy i obrusika na który mogę je rozłożyć. Karty przechowuję w woreczkach, z bryłką kryształu górskiego w środku i w drewnianych kasetkach.
Pewnie można nie mieć strażnika, nie oczyszczać kart i rozkładać je bez zapalonej świecy. Można przechowywać je w szufladzie, nie palić świecy podczas rozkładów.
Wierzę że dla osób nie stosujących wróżbiarskiej oprawy nie ma to znaczenia. Karty odpowiedzą, tak czy inaczej. Będą tak samo dobrze współpracować.
Każdy ma inny styl pracy z kartami tarota, nie jest powiedziane, ze jakiś jest lepszy czy gorszy.