Kadzidła
#59

Zjawiskowa napisał(a):Joana aż zazdroszczę w pozytywnym tego znaczeniu oczywiście Uśmiech tych własnych ziół . Sama chętnie też bym hodowała własne zioła, ale nie mam na to po prostu miejsca w ogródku. Dosłownie w ogródku, który nazywam "tarasem" . U mnie syn też robił protesty, ale potem już przywykł. Mąż natomiast bez problemów.

Można poprosić kogoś kto ma ogród o udostępnienie grządki, albo jak piszesz posadzić na balkonie. W donicach też świetnie rosną, oczywiście nie wszystkie gatunki. To czego nie uprawiam w ogródku kupuję. Zużywam sporo suszu, bo mam kompletną obsesję na punkcie okadzania. Co za dużo to niezdrowo, ale co jakiś czas jest wskazane. Zapach palonej szałwii jest chyba najintensywniejszy, ja go uwielbiam.
Zioła staram się suszyć w suszarce specjalnej, są wtedy naprawdę aromatyczne. Wykorzystuję własne zbiory do przyprawiania potraw, pijemy herbatkę z mięty( ususzyłam 3 gatunki, polej, cytrynowa i czekoladową) napar z szałwii leczy gardło. Pakuję susz w woreczki strunowe, i przechowuję do dwóch lat.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości