03-04-2016, 11:31
No tak, źle dobrałem słowo, za dużego słowa użyłem, ale widzę, że poprzez kontekst wyczułaś o co mi chodziło. Piszę oczywiście o zaciekawieniu, zainteresowaniu, jak to ujęłaś "zakochaniu".
Wiem, że nie wypracuję, dlatego właśnie o tym napisałem w odpowiedzi na Twój wcześniejszy post
Co do miłości jako takiej mam świadomość, że to dużo, dużo więcej. To chęć dawania, chronienia, wspierania drugiej osoby bez względu na to co się wydarzy. To wspólne pokonywanie problemów, też czasem kłótnie i znajdowanie kompromisu, jakieś uzupełnianie się w życiu, droga przez życie RAZEM. Zakochanie, motele w brzuchu itd. z czasem mijają i wtedy wychodzi na wierzch fakt czy dwie osoby naprawdę się kochają. Miłość właśnie powinna cementować związek, to taka przyjaźń tylko kilka poziomów wyżej, spełnienie siebie dzięki drugiej osobie.
Tak mi się przynajmniej wydaje
Wiem, że nie wypracuję, dlatego właśnie o tym napisałem w odpowiedzi na Twój wcześniejszy post
Co do miłości jako takiej mam świadomość, że to dużo, dużo więcej. To chęć dawania, chronienia, wspierania drugiej osoby bez względu na to co się wydarzy. To wspólne pokonywanie problemów, też czasem kłótnie i znajdowanie kompromisu, jakieś uzupełnianie się w życiu, droga przez życie RAZEM. Zakochanie, motele w brzuchu itd. z czasem mijają i wtedy wychodzi na wierzch fakt czy dwie osoby naprawdę się kochają. Miłość właśnie powinna cementować związek, to taka przyjaźń tylko kilka poziomów wyżej, spełnienie siebie dzięki drugiej osobie.
Tak mi się przynajmniej wydaje