28-05-2016, 19:55
Hmm, chciałabym podzielić się tym, co ja wiem o klątwach, itp. Otóż:
-jeśli my sami w nie wierzymy, to dopiero wtedy one faktycznie mogą nam zaszkodzić
-jeśli chcemy sami zdjąć klątwę, urok, itp., a nie potrafimy, że tak powiem, przemówić sobie do rozsądku, że klątwa, urok, itp. działa tylko wtedy, jeśli w to wierzymy, to najlepszą metodą jest tzw. wejście w poziom serca. Gdy to robimy, znajdujemy się w najczystszym energetycznie stanie, jaki może osiągnąć człowiek, a w tym stanie, na tym poziomie, żadna czarna magia nie istnieje. Wobec tego gdy wejdzie się w poziom serca, wszelkie klątwy, itp. automatycznie znikają, zostają "rozpuszczone".
A więc jak najbardziej można samemu zdjąć klątwę, urok czy co tam jeszcze, co więcej, nie potrzeba do tego w sumie większego wysiłku- jedynie kwestia czy się umie wejść w ten poziom serca.
-jeśli my sami w nie wierzymy, to dopiero wtedy one faktycznie mogą nam zaszkodzić
-jeśli chcemy sami zdjąć klątwę, urok, itp., a nie potrafimy, że tak powiem, przemówić sobie do rozsądku, że klątwa, urok, itp. działa tylko wtedy, jeśli w to wierzymy, to najlepszą metodą jest tzw. wejście w poziom serca. Gdy to robimy, znajdujemy się w najczystszym energetycznie stanie, jaki może osiągnąć człowiek, a w tym stanie, na tym poziomie, żadna czarna magia nie istnieje. Wobec tego gdy wejdzie się w poziom serca, wszelkie klątwy, itp. automatycznie znikają, zostają "rozpuszczone".
A więc jak najbardziej można samemu zdjąć klątwę, urok czy co tam jeszcze, co więcej, nie potrzeba do tego w sumie większego wysiłku- jedynie kwestia czy się umie wejść w ten poziom serca.