Klątwy, uroki, czary...

Witajcie Uśmiech

Ostatnio przeglądałam sobie internety w wolnej chwili i jakoś zabłądziłam ( Uśmiech ) i znalazłam temat na jakimś forum o kołtunach we włosach.
Z ciekawości sobie poczytałam, czytałam i czytałam i ogólnie zainteresowałam się tematem ' drobnych ' klątw i uroków.
Tzn oczywiście nie chodzi o rzucanie uroków ! Absolutnie ! Uśmiech Bardziej o tematykę ogólną oraz jak się bronić lub odczyniać Uśmiech

No i znalazłam informację o tym, że zazwyczaj starsze kobiety (rzadziej mężczyźni), znajome lub nieznajome nam mogą rzucić urok na dziecko.
Mogą zrobić to świadomie lub zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy.
Przeczesując fora o tej tematyce często padały przykłady rzucania uroków na małe dzieci przez jakieś ciotki lub starsze sąsiadki Uśmiech

Powiązałam trochę fakty i zdałam sobie sprawę, że od kiedy Pamiętam nad moją córeczką zachwycają się jakieś starsze kobiety, czy to na ulicy, czy to w kolejce w sklepie itp.
Mówią jaka to piękna i ładna, jaka to podobna do mamusi (zaprzeczam! Rotfl) i leci fala ochów i achów.
Ale przechodząc do sedna.. moja córeczka od miesięcy zmagała się kołtunami we włosach.. Od wczesnego dzieciństwa.. Kiedy była bobasem - myślałam, ze to przez to, że mało chodziła i więcej leżała. No okej, to mogło się zgadzać. Później jak już nie spała i ciągle biegała to wszyscy mi mówili, że to przez włosy, bo dzieci mają takie włosy, które się kołtunią ... No to podcinałam troszkę tu i ówdzie. A kołtuny wracały. I to nie byle jakie. Czasami miała trzy sterczące dredy (dosłownie !! ), które nie dały się rozczesać przez nawet kilka dni ! Starannie myte włosy, później czesane grzebieniami, szczotkami i nic .. Podcinanie też nic nie dało.. Kołtun na kołtunie i dred na dredzie..
Znalazłam pewien sposób na odczynienie tego drobnego uroku.. Uśmiech W ten sam dzień, jak moja mała ucięła sobie drzemkę, wzięłam jej koszulkę z kosza na pranie (wcześniej używaną), wywinęłam na lewą stronę (aby była to strona, która miała styczność z ciałem) i przetarłam jej twarz trzy razy, po czym powiedziałam ' na psa urok ! ' i splunęłam trzy razy (oczywiście symbolicznie ! ' TFU TFU TFU ' ) no wieczorem wykąpałam dziecko, kołtuny dalej były, jako tako ogarnęłam te włosy i poszliśmy spać. Rano powiedziałam, żeby mój narzeczony poszedł do łazienki i rozczesał jej delikatnie włosy. I ku mojemu zdziwieniu... WŁOSY JUŻ ANI RAZU SIĘ NIE POPLĄTAŁY ! :O
Od tego wydarzenia minęło kilka tygodni i ani jednego kołtunika, ani dreda ! nic ! Uśmiech Włoski jak nowe Rotfl
Dodam,że od tamtej pory czerwona wstążeczka jest przyczepiona do wózka Uśmiech

A wy mieliście styczność z takimi urokami rzucanymi na dziecko?
Typu kołtuny, zanoszenie się płaczem, dziecko budzące się w nocy?
A może znacie to powiedzenie ' na psa urok ' i stosowaliście je w innych sytuacjach? Uśmiech

Zachęcam do dyskusji Uśmiech

Wszystko jest po coś  Kotek
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości