[LeCaro]

Lubię karty Doreen, chociaż nie wszystkie, jest parę talii które jakoś kompletnie mi nie leżą...
Czasami drażni mnie trochę ich nadmierny prosty optymizm, to że w zasadzie nie ma kart negatywnych - ale z drugiej strony mam pewność, że mogę po te karty sięgnąć gdy jestem "w dołku" i potrzebuję jakiegoś super pozytywnego przekazu.
Zastanawiałam się jak mogłabym jednym słowem określić karty Doreen, i już wiem: one są takie... "amerykańskie". Czyli: wszystko jest O.K., każdy z nas jest cudem natury, nasze wady są w gruncie rzeczy zaletami i przede wszystkim - nie trzeba się za bardzo wgłębiać, analizować, ale podchodzić do życia prosto jak małe dziecko, cieszyć się i iść do przodu. No cóż, czasem każdy potrzebuje takiego prostego optymistycznego podejścia, ale czasem wolelibyśmy się głębiej nad czymś zastanowić i w tym nam te karty raczej nie pomogą... Więc - zależy kto czego szuka... te karty mają i swoje plusy i minusy.
Co do Tarota - cóż, talie Tarota autorstwa Doreen są hmmm... "specyficzne". Pakuje do nich całe wagony aniołków i wróżek, i nawet najmniej pozytywne karty w talii są ładne i miłe. Czy wróżąc takimi kartami da się odczytać prawdę?... Także umieszczanie znaczenia w formie sentencji na każdej karcie jest nieporozumieniem. Odnoszę wrażenie, że Doreen chciała maksymalnie uprościć Tarota i zrobić go super przyjaznym, tak by każdy mógł sobie "powróżyć" i się przy tym nie zniechęcić... a tak się nie da. U Doreen nawet karta Wieży jest pozytywna - zamiast nazwy "Wieża" ma tytuł "Zmień swoje życie. Archanioł Chamuel.", a napis pod obrazkiem informuje że oznacza "Nagłe objawienie, które zapowiada uwolnienie. Przestań zwlekać. Wykorzystaj okazję którą przyniesie ta zmiana". Czyli w sumie same dobre rzeczy.