09-06-2016, 22:16
Witam , ciekawe historie. U mnie na poczatku byla fascynacja tarotem poprzez programy izo potem probowalysmy cos z kolezanka , ktora byla posiadaczka kart i ksiazki opisujagej poszczegolne ich znaczenia. Ale to wszystko bylo takie bez ladu i skladu. Nastepnie stalam sie stala czytelniczka gazety "Wrożka" gdzie sa przedstawione listy czytelnikow z odpowiedziami tarocistow i tlumaczeniem poszczegolnych rozkladow. I tak to sie ciagnelo, ta fascynacja..... Moja mama -malarka hobbistka- zawsze mi zabraniala kupowac takich gazet, ale poniawaz jeden z artykulow ( historia jedego obrazu) ja bardzo interesowal, wiec zawsze przyjmowala przeczytana juz przeze mnie gazetke. Nawet czasem sie o nie upominala. I tak zesym sie napedzaly nawzajem. Tak trwalo to kilka lat. Rok temu w lutym umarla moja kochana mama. Bardzo to przezylam i dlugo nie moglam sie pozbierac. Podczas porzadkowania mieszkania znalazlam .... karty tarota. Bylam w szoku . Mama je kupila najprawdopodobniej ze wzgledu na "obrazki" . Ale uznalam to jako znak- czas na tarota.
Pojechalam na kurs , otrzymalam odpowiedzi na swoje nurtujace pytania , poznalam cudownych ludzi i wyszlam z depresji. Jestem znowu szczesliwa pozdrawiam Was wszystkich i dziekuje, ze jestescie
Pojechalam na kurs , otrzymalam odpowiedzi na swoje nurtujace pytania , poznalam cudownych ludzi i wyszlam z depresji. Jestem znowu szczesliwa pozdrawiam Was wszystkich i dziekuje, ze jestescie
Bea