09-06-2016, 22:25
Hirshe napisał(a):Jednak generalnie "na logikę" rzecz biorąc, skoro każde wahadło ma jakieś swoje "promieniowanie", to wahadło zrobione z kamienia też jakieś powinno mieć, prawda? O to mi właśnie chodziło. Czy energia z kamienia, które teoretycznie oddawać może wyłącznie dobrą energię, może zaszkodzić.De facto wszystko ma jakąś swoją konkretną energię; natomiast jak dana rzecz na nas wpływa (czyli jaką ma moc), to, tak naprawdę, w znacznej mierze kwestia tego, jak tej rzeczy pozwolimy na nas wpływać (właśnie poprzez nasze podejście do niej). Jest pewna różnica między energią, a mocą- bo ta pierwsza nie zależy od naszego podejścia, a ta druga zależy. Trochę to pewnie niejasne... W każdym razie sprowadza się do tego, że właśnie nasze podejście do danej sprawy, rzeczy czyni ją taką a nie inną dla nas.
Hirshe napisał(a):Każdy dopowie po jakiejś istotnej rzeczy, każdy coś mądrego zauważy i już jest o ile człowiek mądrzejszy!Jest to jak najbardziej dobry sposób poznawania, zdobywania wiedzy. Aczkolwiek trzeba zawsze ufać przede wszystkim sobie, swojemu sercu, swojej wewnętrznej mądrości, intuicji czy jakby tam tego nie nazwać. W końcu każdy jest inny, każdy ma inną ścieżkę, i to, że w jego przypadku coś działa tak a nie inaczej nie oznacza, że u wszystkich innych również będzie tak działać. Dlatego wskazane jest weryfikować zdobywaną wiedzę (a szczególnie tą dotyczącą magii i ezoteryki) samodzielnie, wedle swojego serca.
Hirshe napisał(a):Niemniej wiem, że przy leczeniu są bardziej skuteczne inne wahadła.Co prawda to nie o narzędzie chodzi, a o podejście osoby, ale jeżeli Ty podchodzisz do tematu właśnie w taki sposób, to ok. Rób jak czujesz- tak głęboko, głęboko w sobie- a będzie dobrze.
Hirshe napisał(a):Wszak fakt, ktoś kto nawet nie jest wprawiony w sztukach "magicznych" wypowiada jakieś przekleństwo pod adresem drugiej osoby, a robi to z odpowiednią wiarą, to szkodzi i to jak licho.W tej kwestii trzeba jeszcze pamiętać, że jest coś takiego jak wolna wola, a więc jeżeli my nie dopuszczamy możliwości manipulowania nami czy szkodzenia nam w sposób magiczny, to nikt nam krzywdy w taki sposób nie zrobi. To pewnie dość kontrowersyjne stwierdzenie, ale, no cóż, prawdziwe.
Główna zasada jest taka: sami kreujemy swoją rzeczywistość. A więc tak na dobrą sprawę to my decydujemy, co do siebie dopuszczamy, a co nie.
Meh, no teraz to już w ogóle ani o kamieniach, ani o wahadełku piszę... Przepraszam za offtop.