Diety i inne sposoby na szczupłą sylwetkę...
#95

Naszły mnie ostatnio takie przemyślenia, dotyczące osób które zmagają się z nadwagą "przez całe życie", są od "zawsze" krąglejsze. Wszyscy trąbią, że w odchudzaniu chodzi o motywowanie, silną wolę, determinację itd., ok może to dotyczyć kobiet po ciąży, albo osób które całe życie byli szczupli, aż tu nagle brak ruchu sprawił, że im się przybrało "kilka kg więcej".
Jednakże osoby dla których ta spora nadwaga to długoterminowe zagadnienie, to przede wszystkim problem psychiczny i duchowy. Jeśli człowiek nie uświadomi sobie co sprawiło, że ma nadwagę i w niej trwa, to mimo diet, odchudzania (nawet efektownego), to prędzej czy później wróci do normalnej wagi. Takim "ostatnim" przykładem z życia medialnego według mnie jest Dominika Gwint (młoda aktorka z duża otyłością). Schudła niesamowicie, stała się niemal ekspertką, wydała książkę. Wypowiadała się w licznych wywiadach na temat diety, sposobu odżywiania i sportu. Mówiła jak to się super czuje, że otyłość to choroba. Wszystko fajnie, różnica była spektakularna, ale co z tego skoro na dzień dzisiejszy jest dokładnie tych samych rozmiarów co była. Dla mnie to znaczy jedno, jej świadomość nie została zmieniona. Coś w niej siedzi, co sprawia, że mimo, że to absurdalne czuje się "bezpieczna" mając otyłość.

Oczywiście jest bardzo wiele przykładów kiedy ludzie zmieniają się i faktycznie chudną "na zawsze", ale jest też wiele przykładów, że mimo "śmierci" nad sobą nie są w stanie schudnąć. Mimo sztabu lekarzy nad nimi, rodziny, społeczeństwa, coś w nich tak głęboko siedzi, że wolą być takimi jakimi są, choć głoszą, że chcą schudnąć i się zmienić.

Najpierw powinna nastąpić świadomość problemu, później rozwiązanie go na tle psychicznym/duchowym/energetycznym, a odchudzanie będzie tylko tego dobrą konsekwencją.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości