04-08-2016, 15:21
Kojarzę bardzo podobną historię, którą czytałem kilka lat temu. Działo się to chyba w Radomiu. Dwie studentki wynajęły mieszkanie, w którym działy się dziwne rzeczy. Słychać było w nocy kroki, światło samo się świeciło, słychać było pukanie w okno (mieszkanie było chyba na poddaszu). Dziewczyny długo nie wytrzymały tam, a szalę przeważył incydent, kiedy w nocy jedną z nich coś zaatakowało. Opis był bardzo podobny jak tutaj, czyli dziewczyna czuła, że ktoś (coś) siedzi jej na klatce piersiowej, widziała zarys jakiejś osoby, nie mogła się ruszyć. Dziewczyny bardzo szybko opuściły mieszkanie. Nie mogę jednak sobie przypomnieć gdzie to było, ale pamiętam, że historia była z tych bardzo wiarygodnych.