21-10-2013, 18:41
Cóż miałem jedną historię we wrześniu byłem u znajomej na wsi. Jej dziadkowie mają domek niedaleko Kielc obok lasu. Siedzieliśmy wieczorem po nocnym horrorowym seansie i próbowaliśmy się straszyć zapaliłem dwie świeczki i próbowałem dziewczyny straszyć, po czym jedna powiedziała, że nie ma czegoś takiego jak duchy, opętania i tym podobne i nie trzeba się bać. Ledwo skończyła mówić i w tym momencie obydwie świeczki zaczęły jednocześnie gasnąć... i zgasły ;] szczena mi opadała totalnie ;p i nagle zrobiła się niezręczna cisza ;p