18-08-2016, 17:19
madrugada napisał(a):Wiesz, ja jestem 5 z drogi zycia, wiec jakos mi ta wibracja towarzyszy caly czas, i moze dlaego nauczylam sie z nia sobie jakos radzicTak, to co się ma z Drogi Życia na pewno wpływa na odbiór energii. Może dlatego 8 rok jest dla mnie rokiem raczej dobrym, uwalniającym. Choć najmocniej czuje takie coś w 9.
Wydaje mi sie, ze to tez ma znacznei. W zaleznosci od tego jak wyglada nas portret numerologiczny, to jestesmy w stanie sobie lepiej z jedna lub druga wibracja poradzic.
Z mojego doswiadczenia w tym aby rok 5ty (numerologiczny) odczuc w sposob pozytywny, nalezy sie zwyczajnie pogodzic ze to rok zmiany i one po cos sa. Ja mialam akurat teraz rok numerologiczny 5ty, i co chwila mi sie cos walilo. Cokolwiek bym w tym roku nie robila, i tak by los mi platal figla i podsuwal zdarzenia wlasnie zabarwione tarotowymi 5. I mysle, ze nalezy je w tym roku traktowac z punktu widzenia AW V, czyli papieza. I jak najwiecej sie na nich probowac nauczyc. Te karty tez w tarocie po cos sa. Taka lekcja nam moze pomoc w przyszlosci, i ten rok ma byc dla nas tez jakims doswiadczeniem.
Mowimy jednak w kontekscie roku osobistego, to sa raczej wewnetrzne ciagoty, wiec jesli masz taki numerek, to musisz sobie zdac sprawe na co ta energie powinienes wykorzystac, abys byl zadowolony, abys sie wewnetrznie czul, ze idziesz w zgodzie z samym soba. Bo jesli bedziesz np. probowal teraz budowac fundamenty, to po prostu stykasz sie z wiekszym ryzykiem pojawienia sie tego niezadowolenia. Na to byl czas w poprzednim roku.
Dodatkowo, czego mnie doswiadczenie nauczylo, to waga poprzedniego 4 roku w tym co nam sie przyjdzie zdarzyc w roku 5tym. Jesli fundamenty, ktore zbudowalismy w roku poprzednim beda dosyc stabilne, to przyjdzie nam wykorzystac rok 5 latwiej, jako podroze, czy tez male kosmetyczne zmiany w tym co zbudowalismy, dopasowanie. Tak jak to bylo u mnie, 9 lat temu. Napracowalam sie, ale dzieki temu zdarzyla mi sie przeprowadzka a i okazalo sie ze w nowym kraju znacznie latwiej mi przychodzily znajomosci, itd.
Ale jak widzisz - sama zauważyłaś, że 5 rok "płatał figla". Oczywiście z trudnych doświadczeń najwięcej się uczymy, ale nie zmienia to faktu, że 5 jest trudną wibracją.
Masz trochę racji z tym wpływem 4 na 5. Ale nie tylko. To jest pewnego rodzaju lawina. W poprzednim 9-letnim cyklu nic mogłem zrobić na krach z 5 roku. Ale w obecnym, kończącym się powoli, 5 rok wynikał faktycznie z 4 oraz wcześniejszych lat. W 3 dokonałem złej decyzji przy wyborze promotora i zakładu, trzeba było bardziej się starać o to co planowałem. No i potem w 4 roku jak przyszło do współpracy to szło jak po grudzie. A w 5 roku wyszły "brudy" tamtej współpracy. Wygląda na to, że w 5 roku odczuwa się skutki błędnych decyzji z wcześniejszych lat. Prawdopodobnie od 1 do 4.