20-08-2016, 15:58
Zabawne, że czasem, w odpowiednim miejscu, znajduje się przyjaciela i prawie natychmiast można z nim rozmawiać o wszystkim.
Jednak znacznie częściej, kiedy minie początkowe zauroczenie, przychodzi świadomość, że nic nas z tą osobą nie łączy.
W przypadku innych ludzi jesteśmy przekonani, że pozostaniemy wyłącznie znajomymi, bo tak bardzo się różnimy.
Ale potem z zaskoczeniem stwierdzamy, że trwa to dłużej, niż zakładaliśmy, i zaczynamy na tej osobie polegać.
Stopniowo przestajemy odnosić się do niej z rezerwą, aż w końcu dochodzimy do wniosku, iż znamy ją lepiej niż kogokolwiek innego.
Wtedy stajemy się prawdziwymi przyjaciółmi.
Julie Kibler (z książki Nasze szczęśliwe dni)
Jednak znacznie częściej, kiedy minie początkowe zauroczenie, przychodzi świadomość, że nic nas z tą osobą nie łączy.
W przypadku innych ludzi jesteśmy przekonani, że pozostaniemy wyłącznie znajomymi, bo tak bardzo się różnimy.
Ale potem z zaskoczeniem stwierdzamy, że trwa to dłużej, niż zakładaliśmy, i zaczynamy na tej osobie polegać.
Stopniowo przestajemy odnosić się do niej z rezerwą, aż w końcu dochodzimy do wniosku, iż znamy ją lepiej niż kogokolwiek innego.
Wtedy stajemy się prawdziwymi przyjaciółmi.
Julie Kibler (z książki Nasze szczęśliwe dni)