14-09-2016, 22:19
Postaram sie odpowiedzieć na te pytania. Wszystko zaczęło sie rok temu. Pojechałam na fajną imprezę, Powitanie Jesieni. Tam po raz pierwszy medytowałam na górze Ślęzy. Jeden z uczestników prowadził także wkład na temat wizualizacji. Załapałam bakcyla . Wyobraźnie mam bujna więc patrzenie oczyma wyobraźni nie stanowiło dla mnie problemu. Zwizualizowanie energii również nie. Tak się zaczęła przygoda ze Światłem. Energia ( w jakiejkolwiek postaci) ma dla mnie kolor. Na początku ta moja energia, która wizualizowałam była tylko niebieska. Potem zaczęły dochodzić inne kolory. Teraz wizualizuje kule energii, potrafię je wysłać konkretnym osobom. Potrafie "zebrać" w kule Światło pochodzące od roślin. Potrafie "czuć" kolory ludzi. Jakkolwiek to brzmi ludzie Świecą. A medytacje? To po prostu był sposób na wyciszenie sie, odnalezienie siebie samej. Szukałam sposobu na odblokowanie pewnych sfer swojego życia.