Czy istnieje rytuał zapomnienia?...
#83

Jednorożec LeCaro napisał(a):"Rytuał" jest to coś jałowego, z czego nie ma żadnego pożytku dla nas, co najwyżej może być takim samym chwilowym "znieczulaczem" jak torba czekoladek czy butelka wina. Natomiast pozytywne skutki pracy nad sobą - obojętne czy samodzielnej czy z pomocą psychoterapeuty - są takie, że to co nas spotkało, a co nam sprawiło przykrość, staje się po prostu naszym kolejnym doświadczeniem które nas wzmacnia i czegoś uczy na przyszłość. Ponieważ jeśli z negatywnego doświadczenia nie wyciągamy żadnych wniosków, to gdy sytuacja się kiedyś powtórzy - znowu będzie nam równie ciężko, o ile nie ciężej - bo złe wydarzenia się nawarstwią a my dalej jesteśmy wobec nich tak samo bezradni jak za pierwszym razem. Dlaczego? Bo nie nauczyliśmy się niczego z tego pierwszego razu, nie staliśmy się silniejsi psychicznie, nie dowiedzieliśmy się niczego nowego o sobie i o innych ludziach, nie "przerobiliśmy" tego co nas spotkało... zależało nam tylko na tym żeby szybko zapomnieć i lekkim krokiem iść dalej. Są ludzie którzy potrafią tak przeżyć całe życie - i nowe doświadczenia nigdy im nic nie dają. A potem taka kobieta narzeka "dlaczego ja ZAWSZE trafiam na takich łajdaków ??". No właśnie...Uśmiech
Człowiek oczywiście często chciałby zapomnieć o tym co przykre - ale jest to niemożliwe. Przykre doświadczenia nie są miłe, ale powinny ćwiczyć nasz charakter i kształtować nas jako człowieka. Zrobienie - pstryk! - i wymazanie kogoś z pamięci sprawia że pozostajemy emocjonalnymi dziećmi które nie chcą się uczyć w szkole życia, bo ta nauka im się nie podoba i nie jest wesoła.
To też nie do końca tak Jednorożcu, to znaczy fakt, tu masz rację- jednorazowo wykonany rytuał raczej nie zmieni niczego w życiu osoby, w skali globalnej - ot wywoła określone skutki w rzeczywistości, i to faktycznie będzie jak jednorazowe zastosowanie środka przeciwbólowego. Ale już regularna praktyka magiczna bardzo rozwija adepta zarówno emocjonalnie, jak i mentalnie. Chcąc nie chcąc wymaga wręcz przerabianie pewnych rzeczy, zwłaszcza jeśli mówimy o magii wysokiej.

Co do tarota to wskazane jest, żeby podejmujący działania magiczne, podjął się najpierw próby dywinacji efektów rytuału, również na tej podstawie wnioskował czy rycenie w ogóle ma sens. Tarot bardzo się do tego przydaje. Właściwie to chyba najlepsze narzędzie dywinacji przed rytuałem i monitorowania własnego rozwoju poprzez medytację nad nim.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości