Kolory na złe humory
#6

Urządzanie mieszkania – temat rzeka... To, co też jest ważne – kolory to światło. Czasem wystarczy dodać jeden czy dwa dodatkowe źródła światła i ponure wnętrze od razu staje się przyjemniejsze w odbiorze, zwłaszcza w długie jesienne wieczory, kiedy światła jest mało. A jeżeli światło postawi się w pobliżu jakiegoś koloru (mebla, kolorowej ściany), zaczyna odbijać na pokój (alternatywa dla zasłaniania apaszką Oczko ). Ostatnio przechodzę absurdalną fazę na lampki witrażowe, chociaż kiedyś takie lampki kojarzyły mi się z "babcinym stylem" i nie widziałam w nich niczego ciekawego. Dzisiaj odbieram je jak błyszczące klejnoty, stylowa biżuteria dla wnętrza Oczko

A zostawiając wnętrza i zostając przy kolorach – również niektóre talie są barwne, kwieciste i przypominają uroki lata i wiosny Uśmiech U mnie na czele stoją dwie: Shadowscapes Tarot i Art Nouveau  (Primavera). O tej drugiej kiedyś przeczytałam, że przypomina patrzenie przez witraże. Doskonałą talią na zimową szarugę może być też talia Tarot of White Cats – baśniowa i nasycona kolorami. Rozkłady robione takimi kartami tworzą piękną, barwną mozaikę, nad którą czasem można się jesienno-zimową porą zadumać.

Tęczowy pryzmat to magiczne zjawisko... Bardzo energetyczne, pozytywnie stymulujące. Ciekawe są szklane kompozycje, które taki pryzmat wywołują, gdy tylko prześwieca przez nie słońce.

A póki co za oknem przepięknie, słońce z całą złocistą mocą świeci, drzewa ciągle jeszcze niechętnie żegnają się z zielenią...
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości