05-10-2016, 10:31
Cześć
Wibracje mistrzowskie generalnie są jakimś naszym potencjałem, który możemy, choć nie musimy wykorzystać. Przez okres dzieciństwa i wczesnej dorosłości raczej mało osób doświadcza przebudzenia, choć są na pewno wyjątki. Wydaje mi się, że takie przebłyski, marzenia o dokonaniu czegoś ważnego to typowe oznaki budzenia się mistrzostwa. Wiem jednak, że kroczenie ścieżką mistrzowską jest trudne, trudne, trudne, dlatego przez większość czasu realizujemy się pewnie na wibracji podstawowej.
Ja jestem 6 / 33 i BARDZO intensywnie zaczęłam się 'przebudzać' gdzieś w okolicy 23, 24 roku życia i to praktycznie z dnia na dzień - doznałam jakby olśnienia- niesamowite to było. Pamiętam nawet konkretne popołudnie, kiedy siedziałam na łóżku i poczułam tak silną energię w sobie i głębokie wewnętrzne przekonanie, jakby głos -'no nareszcie, jesteś teraz na dobrej drodze, trafiłaś na nią, KAPNĘŁAŚ SIE W KOŃCU '. Od tamtej pory non stop jestem zagłębiona w różne duchowe poszukiwania.
Chociaż zainteresowania takimi sprawami były u mnie od zawsze. Nie mogłam tylko tego wszystkiego poskładać w całość logiczną. A wtedy nagle zrozumiałam (brzmi jak szaleństwo, ale tak było), że wszystko jest ze sobą połączone, wszyscy ludzie są połączeni, że tak naprawdę każdy temat, który zgłębiamy przekazuje nam to samo- począwszy od astrologii, przez numerologię, tarot ( to niedawno), medycynę, fizykę kwantową, religie, filozofie, psychologię. U mnie ta podróż i nauka się chyba nigdy nie skończy - tyle jest wszystkiego do odkrycia.
11 jako mistrz jest ciekawa - bo często następują takie gwałtowne zmiany między byciem, odczuwaniem tej 11 w sobie, a powrotem do 2. Wibracje 2 i 11 jednak mocno się różnią. 2 daje jakieś lekkie wycofanie, zamknięcie w sobie, czasem nadwrażliwość, kompleksy, taką mocną chęć bycia kochanym i kochania- a 11 jest silna i prze do przodu, chce działać, nauczać, odkrywać, prowadzić innych.
Podsumowując - myślę, że chyba u nikogo nie następuje taki nagły zwrot z wibracji podstawowej na mistrzowską- ale że dzieje się to 1. stopniowo, 2. i tak krążymy między jedną, a drugą wibracją. Chyba, że ktoś jest jakimś mistykiem, albo jednostką naprawdę wybitną.
Ciekawam, co inni myślą pozdrrrawiam
Wibracje mistrzowskie generalnie są jakimś naszym potencjałem, który możemy, choć nie musimy wykorzystać. Przez okres dzieciństwa i wczesnej dorosłości raczej mało osób doświadcza przebudzenia, choć są na pewno wyjątki. Wydaje mi się, że takie przebłyski, marzenia o dokonaniu czegoś ważnego to typowe oznaki budzenia się mistrzostwa. Wiem jednak, że kroczenie ścieżką mistrzowską jest trudne, trudne, trudne, dlatego przez większość czasu realizujemy się pewnie na wibracji podstawowej.
Ja jestem 6 / 33 i BARDZO intensywnie zaczęłam się 'przebudzać' gdzieś w okolicy 23, 24 roku życia i to praktycznie z dnia na dzień - doznałam jakby olśnienia- niesamowite to było. Pamiętam nawet konkretne popołudnie, kiedy siedziałam na łóżku i poczułam tak silną energię w sobie i głębokie wewnętrzne przekonanie, jakby głos -'no nareszcie, jesteś teraz na dobrej drodze, trafiłaś na nią, KAPNĘŁAŚ SIE W KOŃCU '. Od tamtej pory non stop jestem zagłębiona w różne duchowe poszukiwania.
Chociaż zainteresowania takimi sprawami były u mnie od zawsze. Nie mogłam tylko tego wszystkiego poskładać w całość logiczną. A wtedy nagle zrozumiałam (brzmi jak szaleństwo, ale tak było), że wszystko jest ze sobą połączone, wszyscy ludzie są połączeni, że tak naprawdę każdy temat, który zgłębiamy przekazuje nam to samo- począwszy od astrologii, przez numerologię, tarot ( to niedawno), medycynę, fizykę kwantową, religie, filozofie, psychologię. U mnie ta podróż i nauka się chyba nigdy nie skończy - tyle jest wszystkiego do odkrycia.
11 jako mistrz jest ciekawa - bo często następują takie gwałtowne zmiany między byciem, odczuwaniem tej 11 w sobie, a powrotem do 2. Wibracje 2 i 11 jednak mocno się różnią. 2 daje jakieś lekkie wycofanie, zamknięcie w sobie, czasem nadwrażliwość, kompleksy, taką mocną chęć bycia kochanym i kochania- a 11 jest silna i prze do przodu, chce działać, nauczać, odkrywać, prowadzić innych.
Podsumowując - myślę, że chyba u nikogo nie następuje taki nagły zwrot z wibracji podstawowej na mistrzowską- ale że dzieje się to 1. stopniowo, 2. i tak krążymy między jedną, a drugą wibracją. Chyba, że ktoś jest jakimś mistykiem, albo jednostką naprawdę wybitną.
Ciekawam, co inni myślą pozdrrrawiam