06-10-2016, 17:43
Też,tak doradzałam koleżankom ale jak na mnie samej to spadło to nie działa.Fakt czas płynie i muszę się temu poddać.A swoje przepłakać,przecierpieć muszę i na nic się zdają słowa"daj sobie spokój"przez to trzeba przejść samemu...wypłakać co jest do przepłakania,wygadać się na maxa,nie przespać kilka nocy,a potem się podnieść i starać się zapomnieć nastawiając się na lepsze.Choć po rozwodzie myślałam,że tylko lepsze już może mnie spotkać a tu od razu pierwszy mężczyzna po mężu i porażka ;-(