Liczby mistrzowskie - jak wygląda i kiedy następuje przebudzenie?
#6

Dzięki za odpowiedzi Oczko

nastek96 no właśnie to było trochę jak takie nagłe olśnienie, ale oczywiście byłam wtedy w trakcie tej swojej poszukiwawczej wędrówki od jakiegoś czasu. Kiedy trafiłam na książki Alana Kardeca poczułam, że w końcu powoli docieram do niektórych odpowiedzi - wtedy chodziło mi o śmierć, ewentualne życie po niej itd. Poczułam podczas czytania, że w końcu to jest to, czego szukałam, co już wiedziałam, ale jakby sobie przypomniałam. A później to już poszło lawinowo - wsiąkłam w temat. Ale tak jak pisałam wcześniej - od zawsze się w tych tematach lubowałam, nie umiałam tylko złożyć z moich przeczuć, różnych sprzecznych informacji i np. indoktrynacji katolickiej itp.. itd. jakiejś logicznej całości. Parę lat to zajęło i ciągle staram się poszukiwać, choć jako taki spójny obraz już sobie ułożyłam.

Gitana - masz rację, tak to już jest z tymi 11. Ale potencjał masz wielki i wiesz o tym. Przejście, albo przeskakiwanie z 2 na 11 to bardzo trudne przedsięwzięcie - dokładnie takie, jak opisujesz.

Żubrówka - tu też się zgadzam. Ponoć mistrzowskie wibracje mają mnóstwo przepraw w życiu, a to wynika właśnie z ich potencjału i trudności z 'umoszczeniem się' na tej trudnej planecie, jaką sami żeśmy sobie wybrali. A z tym pojawianiem się odpowiednich ludzi też jest niezwykłe - wierzę, że się z nimi umówiliśmy- że pojawią się, zainspirują, czasem zranią boleśnie- żeby coś w nas uruchomić itp.
Temat rzeka.

Pozdrawiam wszystkich
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości