27-10-2016, 22:56
Myślę LeCaro (i pozostali chętni), iż tutaj w tym temacie możemy sobie dalej rozmawiać ... o tej intuicji.
Ja rozumiem, że Intuicja to nagły przebłysk myślowy, w którym dostrzega się myśl, obraz, rozwiązanie problemu lub odpowiedź na nurtujące pytanie, która często jest zwyczajnie mylona z przeczuciem o podłożu emocjonalnym. Ja naprawdę nie chcę wyjść w tej rozmowie, że staram się postawić na swoim, ale chcę jedynie pokazać, jak ja to odbieram i oczywiście, że można ze mną się nie zgodzić i też uznać iż się mylę ... po to rozmawiamy
Dokładnie właśnie to chciałam powiedzieć przytaczając ten przykład i to właśnie jest intuicja, która pełni funkcję adaptacyjną na przestrzeni rozwoju każdego praktycznie stworzenia na ziemi, ludzi, zwierząt a nawet i niektórych roślin. Nie powinno się tego upraszczać do instynktu czy też refleksu ponieważ są to rzeczy zupełnie różne od siebie, jednak intuicja z tego co mi wiadomo, właśnie bazuje na doświadczeniu i kojarzeniu danej jednostki, dlatego jest ona tak różna, potrzebuje różnych bodźców aby móc się bardziej uaktywnić. Myślę, że mamy tu do czynienia nie z rozumowaniem racjonalnym, które opiera się na słowach i symbolach, ale z rozumowaniem intuicyjnym, które dzięki doświadczonych już wcześniej wrażeń, wzorców, pewnych obrazów i skojarzeń, pozwala nam odebrać jakiś przekaz. Intuicja działa samowolnie, bez naszej kontroli i w momencie doznania uczucia, przebłysku intuicji, przetwarzane informacje biorą się z doświadczeń zgromadzonych, poprzez samowolnie dokonujące się skojarzenia w naszej podświadomości, ale i przez świadome regularne uczenie się, ciągłe powtarzanie. Wątpliwości budzi natomiast to, jak dalece jego wynik może być wypaczony na skutek uprzedzeń i uproszczonych strategii podejmowania decyzji. Ty Lecaro wspomniałaś o czymś również zupełnie innym, co nie ma związku z intuicją, mowa jest tutaj o "bodziec - reakcja", warunkowanie instrumentalne, którego ktoś, kogoś może nauczyć (wytresować) ponieważ to my sami jesteśmy biologicznie już tak uwarunkowani np. ciągłe śledzenie złych wiadomości, spowoduje u kogoś ciągły strach i może się chować przed nadlatującym samolotem, oczywiście jest to zrozumiałe w czasie wojny, w czasie pokoju już nie, mówimy o chorobie wówczas, ale ten sam czynnik miał wpływ na tego człowieka. Rdzeń wyrazu "intuicja" pochodzi od łacińskiego słowa intueri, co oznacza przyglądać się, obserwować. Dzisiejsze znaczenie wywodzi się ze średniowiecznego łacińskiego słowa intuitio, co oznacza podszept, przeczucie. Słowniki pod hasłem "intuicja" podają również przeczucie, zdolność przewidywania lub twórcza wyobraźnia. Ja skłaniam się bardziej do twórczej wyobraźni ponieważ intuicja służy kreatywności i działa na różnych poziomach, ale nie pomaga w odczytywaniu kart... Wcześniej wspomniałam o holizmie, gdzie wszystko funkcjonuje jako całość np. jakieś systemy funkcjonują jako całości i że ich działanie nie może być w pełni zrozumiałe, jedynie pod względem ich części składowych. Dlatego ciągle uczymy się Tarota jako systemu, ale i tak wszelkie symbole, znaki, które są zawarte w danej karcie, choć mogą nam pomóc odróżnić z jaką energią mamy do czynienia, to jednak nie mamy nadal tego pełnego zrozumienia. Myślę, że właśnie taka umiejętność spojrzenia na karty bardziej byłaby pomocna w ich odczytywaniu niż nasza intuicja, nie na poszczególne symbole, pozycje kart, a już w szczególności kiedy rozkład jest robiony bez pozycjonowania kart. Oczywiście wiadomo, że trzeba poznać, trzeba znać te wszystkie przypisane znaczenia, ale ja już się spotkałam z takim stwierdzeniem, że osoby, które nie znają jeszcze nawet wszystkich znaczeń przypisanych do kart, są na początku swojej drogi z tymi kartami, mają celniejsze weryfikacje wróżb, ponieważ myślę, że starają się patrzeć na karty bardziej holistycznie, jako całościowo. W procesie przyswajania tych znaczeń, umieszczają je do "odpowiedników" zapisanych w nieświadomości, szkolą swoją intuicję, a przecież nie szukamy kart intuicyjnie, ale często to przypadek sprawia, że natkniemy się na nie, wzbudzą nasze zainteresowanie i ... klops jesteśmy "ugotowani" nawet jeśli ktoś z naszej rodziny się zajmował odczytywaniem kart. Odnoszę wrażenie, że to co nie da się logicznie wytłumaczyć przypisujesz intuicji, dla mnie bynajmniej samo działanie intuicji, jej mechanizm jest wytłumaczalny, a przecież istnieje jeszcze jedno pojęcie i dla mnie mniej wytłumaczalne, wręcz stanowi zagadkę, jak Prekognicja (z wiki definicja) – w parapsychologii zjawisko paranormalne oznaczające wiedzę o zdarzeniach w przyszłości, której nie można wywieść z bieżącego stanu wiedzy (co odróżnia je od przewidywania, czy prognozowania). Pojęcie jest związane z jasnowidzeniem, jednakże nie powinno się go z nim utożsamiać (gdyż we współczesnej parapsychologii jasnowidzenie traktuje się bardziej jako wiedzę o tym, co dzieje się w innej przestrzeni, lecz w tym samym czasie, a prekognicja oprócz psychotronicznej "podróży" w przestrzeni, daje dostęp do wiedz o przyszłych zdarzeniach. Ja nie mam tych zdolności ... ale na karty staram się patrzeć holistycznie, jako jeden obraz, całość i dlatego dla mnie lepiej jeśli karty są w pozycji prostej i każda karta ma swoje blaski i cienie, negatyw i pozytyw, o czym doskonale wiemy, ale i też nie potrafię w inny sposób wytłumaczyć jak to wszystko odróżnić, aby mieć pewność w odczycie. Oglądam pewną scenę w filmie i staram się być obiektywna, nie dopuszczać głosu mojej intuicji, a nawet jeśli to szukam potwierdzenia, patrząc holistycznie na karty, dzięki temu moje przewidywania są w sporym procencie pozytywnie weryfikowane.
p.s. myśląc dalej to w sumie, osoby twierdzące, że doznają jasnowidzenia zdarzeń oddalonych w czasie, miewają te wizje zwykle w zmienionych stanach świadomości (sen, trans, medytacja, onejromancja) za pomocą czynności mantycznych: dywinacja, kartomancja, tarot. A wiec gdzie tutaj jest miejsce na intuicję? a może to właśnie i ty i ja, każdy z nas wróżących w sobie ma ...??
Ja rozumiem, że Intuicja to nagły przebłysk myślowy, w którym dostrzega się myśl, obraz, rozwiązanie problemu lub odpowiedź na nurtujące pytanie, która często jest zwyczajnie mylona z przeczuciem o podłożu emocjonalnym. Ja naprawdę nie chcę wyjść w tej rozmowie, że staram się postawić na swoim, ale chcę jedynie pokazać, jak ja to odbieram i oczywiście, że można ze mną się nie zgodzić i też uznać iż się mylę ... po to rozmawiamy
Dokładnie właśnie to chciałam powiedzieć przytaczając ten przykład i to właśnie jest intuicja, która pełni funkcję adaptacyjną na przestrzeni rozwoju każdego praktycznie stworzenia na ziemi, ludzi, zwierząt a nawet i niektórych roślin. Nie powinno się tego upraszczać do instynktu czy też refleksu ponieważ są to rzeczy zupełnie różne od siebie, jednak intuicja z tego co mi wiadomo, właśnie bazuje na doświadczeniu i kojarzeniu danej jednostki, dlatego jest ona tak różna, potrzebuje różnych bodźców aby móc się bardziej uaktywnić. Myślę, że mamy tu do czynienia nie z rozumowaniem racjonalnym, które opiera się na słowach i symbolach, ale z rozumowaniem intuicyjnym, które dzięki doświadczonych już wcześniej wrażeń, wzorców, pewnych obrazów i skojarzeń, pozwala nam odebrać jakiś przekaz. Intuicja działa samowolnie, bez naszej kontroli i w momencie doznania uczucia, przebłysku intuicji, przetwarzane informacje biorą się z doświadczeń zgromadzonych, poprzez samowolnie dokonujące się skojarzenia w naszej podświadomości, ale i przez świadome regularne uczenie się, ciągłe powtarzanie. Wątpliwości budzi natomiast to, jak dalece jego wynik może być wypaczony na skutek uprzedzeń i uproszczonych strategii podejmowania decyzji. Ty Lecaro wspomniałaś o czymś również zupełnie innym, co nie ma związku z intuicją, mowa jest tutaj o "bodziec - reakcja", warunkowanie instrumentalne, którego ktoś, kogoś może nauczyć (wytresować) ponieważ to my sami jesteśmy biologicznie już tak uwarunkowani np. ciągłe śledzenie złych wiadomości, spowoduje u kogoś ciągły strach i może się chować przed nadlatującym samolotem, oczywiście jest to zrozumiałe w czasie wojny, w czasie pokoju już nie, mówimy o chorobie wówczas, ale ten sam czynnik miał wpływ na tego człowieka. Rdzeń wyrazu "intuicja" pochodzi od łacińskiego słowa intueri, co oznacza przyglądać się, obserwować. Dzisiejsze znaczenie wywodzi się ze średniowiecznego łacińskiego słowa intuitio, co oznacza podszept, przeczucie. Słowniki pod hasłem "intuicja" podają również przeczucie, zdolność przewidywania lub twórcza wyobraźnia. Ja skłaniam się bardziej do twórczej wyobraźni ponieważ intuicja służy kreatywności i działa na różnych poziomach, ale nie pomaga w odczytywaniu kart... Wcześniej wspomniałam o holizmie, gdzie wszystko funkcjonuje jako całość np. jakieś systemy funkcjonują jako całości i że ich działanie nie może być w pełni zrozumiałe, jedynie pod względem ich części składowych. Dlatego ciągle uczymy się Tarota jako systemu, ale i tak wszelkie symbole, znaki, które są zawarte w danej karcie, choć mogą nam pomóc odróżnić z jaką energią mamy do czynienia, to jednak nie mamy nadal tego pełnego zrozumienia. Myślę, że właśnie taka umiejętność spojrzenia na karty bardziej byłaby pomocna w ich odczytywaniu niż nasza intuicja, nie na poszczególne symbole, pozycje kart, a już w szczególności kiedy rozkład jest robiony bez pozycjonowania kart. Oczywiście wiadomo, że trzeba poznać, trzeba znać te wszystkie przypisane znaczenia, ale ja już się spotkałam z takim stwierdzeniem, że osoby, które nie znają jeszcze nawet wszystkich znaczeń przypisanych do kart, są na początku swojej drogi z tymi kartami, mają celniejsze weryfikacje wróżb, ponieważ myślę, że starają się patrzeć na karty bardziej holistycznie, jako całościowo. W procesie przyswajania tych znaczeń, umieszczają je do "odpowiedników" zapisanych w nieświadomości, szkolą swoją intuicję, a przecież nie szukamy kart intuicyjnie, ale często to przypadek sprawia, że natkniemy się na nie, wzbudzą nasze zainteresowanie i ... klops jesteśmy "ugotowani" nawet jeśli ktoś z naszej rodziny się zajmował odczytywaniem kart. Odnoszę wrażenie, że to co nie da się logicznie wytłumaczyć przypisujesz intuicji, dla mnie bynajmniej samo działanie intuicji, jej mechanizm jest wytłumaczalny, a przecież istnieje jeszcze jedno pojęcie i dla mnie mniej wytłumaczalne, wręcz stanowi zagadkę, jak Prekognicja (z wiki definicja) – w parapsychologii zjawisko paranormalne oznaczające wiedzę o zdarzeniach w przyszłości, której nie można wywieść z bieżącego stanu wiedzy (co odróżnia je od przewidywania, czy prognozowania). Pojęcie jest związane z jasnowidzeniem, jednakże nie powinno się go z nim utożsamiać (gdyż we współczesnej parapsychologii jasnowidzenie traktuje się bardziej jako wiedzę o tym, co dzieje się w innej przestrzeni, lecz w tym samym czasie, a prekognicja oprócz psychotronicznej "podróży" w przestrzeni, daje dostęp do wiedz o przyszłych zdarzeniach. Ja nie mam tych zdolności ... ale na karty staram się patrzeć holistycznie, jako jeden obraz, całość i dlatego dla mnie lepiej jeśli karty są w pozycji prostej i każda karta ma swoje blaski i cienie, negatyw i pozytyw, o czym doskonale wiemy, ale i też nie potrafię w inny sposób wytłumaczyć jak to wszystko odróżnić, aby mieć pewność w odczycie. Oglądam pewną scenę w filmie i staram się być obiektywna, nie dopuszczać głosu mojej intuicji, a nawet jeśli to szukam potwierdzenia, patrząc holistycznie na karty, dzięki temu moje przewidywania są w sporym procencie pozytywnie weryfikowane.
p.s. myśląc dalej to w sumie, osoby twierdzące, że doznają jasnowidzenia zdarzeń oddalonych w czasie, miewają te wizje zwykle w zmienionych stanach świadomości (sen, trans, medytacja, onejromancja) za pomocą czynności mantycznych: dywinacja, kartomancja, tarot. A wiec gdzie tutaj jest miejsce na intuicję? a może to właśnie i ty i ja, każdy z nas wróżących w sobie ma ...??