10-11-2016, 16:57
barbara40 napisał(a):Zastanawia mnie jedna rzecz, co może określać jakiś przekaz z danej karty, co może być tą "esencją" zawartą w pojedynczej karcie Tarota
Dobre pytanie. Uważam, że centrum Tarota stanowią Arkana Wielkie, 22 karty.
Na poziomie Arkan Wielkich można widzieć tę esencję jako pewne archetypy, niewątpliwie. Z drugiej jednak strony na pewno AW nie są dla mnie „listą archetypów”, chociaż faktycznie to współczesne pojęcie chwyta coś bardzo istotnego.
Dołączenie Arkan Małych upatruję w renesansowej Europie, na której to obszarze Tarot zaistniał jako talia kart. Tym samym noszę w sobie głębokie przekonanie, że 22 symbole tarota, znane nam jako Arkana Wielkie, stanowią faktycznie spuściznę pewnej wiedzy, której źródło, pochodzenie, pozostaje niejasne.
Dlaczego Arkana Małe działają, jak działają, znaczą to, co znaczą? Ponieważ – w moim odczuciu, czysto subiektywnym rozumieniu - zostały zintegrowane z Arkanami Wielkimi „duchem” tego systemu. Energetyczna spójność, komplementarność tego, czym są Arkana Wielkie „pogłębiła i rozszerzyła” to, czym początkowo były Arkana Małe, czyli po prostu kartami o różnych kolorach i nominałach.
Moim zdaniem znaczenia AM mają swoje źródło w określonym wpływie energetycznym, który z komplementarnej całości AW w pewnym sensie emanuje na AM, tworząc pewien przejaw w obrębie doprecyzowanych żywiołów.
Dla mnie energia każdej karty zawiera się wewnątrz niej – w idei tej karty, nie jej przedstawieniu takim czy innym. Podobnie jak w samej numerologii czy astrologii – nie ma innego sposobu zrozumienia tej wiedzy niż ideowy, koncepcyjny.
Te systemy (tj. numerologia, astrologia) już zupełnie pozbawiają nas innego sposobu poznania, a Tarot – pozornie bardziej uchwytny, odczytywany poprzez „obrazki” – w istocie dla mnie lokuje się w tej samej przestrzeni.
Energia, która objawia się poprzez Tarota jest dynamiczna – zmienia się w zależności od określonych przedstawień, ilustracji na karcie, przypisań do różnych systemów, rozkładu – tego, w jakim kontekście występuje itd. Ale „źródło” jest jedno, chociaż manifestacja zmienia się i dostosowuje.
Przykładowo: 4 Mieczy reprezentuje w systemie GD znak Wagi. Czy osobiście uważam, że to, o czym mówi 4 Mieczy „wywodzi się” z astrologicznej kwintesencji tego znaku – nie, natomiast przyporządkowanie przez GD było dla mnie (a może nie tyle „dla mnie”, co dla systemu Tarota, samego w sobie...?) na tyle znaczące i ważne, że wielokrotnie pokazała mi właśnie ten przedział czasowy, tj. październik. Analogicznie z innymi kartami.
Podobnie z wartością numeryczną – np. 5-ki jako za pięć dni, pięć tygodni, pięć miesięcy.
Wizerunek Feniksa na karcie Śmierci – pisałam o tym już kiedyś – diametralnie zmienił wydźwięk tej karty, nadając jej wymowę „Odrodzenia” i to, jak dla mnie, zniekształciło tę XIII kartę, nie wzbogaciło jej.
Ułożenie Wielkich Arkan w takiej nie innej kolejności uważam za czynnik historyczny w dużej mierze, nie ideowy i celowy. W praktycznych odczytach oczywiście uznaję, że np. Wisielec to m.in. wstrzymanie się na okres roku, Mag bardzo silnie reprezentuje cyfrę 1, Wieża to często 16-miesięcy itd. Jest to wpływ, który zintegrował się i występuje w tym systemie. Ale np. numerologiczna 12 nie reprezentuje cech przypisanych Wisielcowi, 14 Umiarkowaniu, 15 Demonowi itd... Znaczenie tych kart wynika z czegoś innego. Wizerunki na Arkanach Wielkich posiadają w sobie podpowiedzi, w jakim kierunku interpretować energię określonej karty, ale te wskazówki traktuję jako wewnętrzny język Tarota właśnie, nakierowanie na rozbudzenie w sobie świadomości określonej energii, zawartej w 22 kartach.
Nie znam się na historii kart Tarota, ale wiem jedno, że z pewnością nie było to bezcelowe, umieszczenie pewnych znaków na poszczególnych kartach.
Także nie twierdzę, że było to bezcelowe. Poczynając od Etteilii z całą pewnością można stwierdzić, że wręcz przeciwnie. Ilustracje zaproponowane przez Waite’a czy Crowley’a wiele wnoszą w rozumienie kart. A jednak oni także najpierw musieli doświadczyć pewnej energii płynącej z poszczególnej karty, aby następnie móc ją zobrazować. To doświadczenie pozostanie zawsze indywidualne, subiektywne. To są wielkie, ważne, niestety głuche pytania, jakich umiejętności potrzeba, aby z płaskich, nierównych wizerunków wydobyć tak wiele głębokich treści, jakie pozostawili ezoterycy przełomu XIX i XX wieku.
Co więcej, to właśnie oni rozwinęli myślenie o kartach wielosystemowe, tzn. ze świadomością, że wszystkie systemy dopełniają się wzajemnie, że można powiązać taką energię z tą energią, ponieważ są podobne, bo mówią o tym samym itd. - a jednocześnie z drugiej strony zachowała się indywidualność Tarota jako systemu, tzn. interpretacja kart nie jest przecież odczytem poprzez mity, numerologicznym ani tym bardziej odczytem aspektów astrologicznych.
Wyraźnie zaznaczyłam w swojej wypowiedzi, że jest to moje indywidualne patrzenie na temat. Napisałam to mając świadomość, że upowszechnione jest szukanie powiązań, które mają wyjaśniać, co, skąd, dlaczego
W swoich poszukiwaniach znaczeń kart nie przykuwam uwagi do przypisanych im symboli astrologicznych, numerów na karcie, wyobrażeń autora talii – staram się zrozumieć, wychwycić nadrzędny, determinujący charakter energii, która odbija konkretne treści, wydarzenia, różne od siebie, a jednak spójne w jakimś wymiarze – w podobny sposób, w jaki starali się robić to ci, którym w odległych epokach udało się posiąść 78 kart, w czasach, zanim dostęp do informacji stał się tak powszechny a wiedza na temat kart ugruntowana. Trudno było zdobyć szerokie informacje, znali tylko ogólne znaczenia, które jednak jak nasiona, dojrzewając w nich, kiełkowały i rozwijały ich rozumienie Tarota jako systemu – systemu komplementarnego. Oczywiście poznanie Tarota nigdy się nie kończy, ale właśnie ta strona poznawcza, ideowa wydaje mi się najciekawszą stroną w tej wędrówce Głupca.