10-11-2016, 21:06
Szczerze nadal nie rozumiem ... Jak określisz ten unikalny charakter danej karty, skąd będziesz wiedzieć do czego się ona odnosi?
Teraz piszesz, jak dobrze rozumiem, że AM jest zintegrowaną częścią AW, ok i ja też się z tym zgodzę, ale nadal nie rozumiem, jak można uchwycić tą energię zawartą w danej karcie. Karty AM nie są pustymi kartami, zgodzę się że nie było w nich zawartych obrazów, a centralnie tylko liczby, tzn czegoś w jakieś ilości. Ta dana ilość czegoś może uzupełnić AW, tylko że nie da się np. zupełnie wykluczyć znaczenia Numerologii z AM, ponieważ nie będziemy wiedzieć z jaką energią mamy do czynienia. AW jako samo w sobie nazewnictwo, piszesz że nie potrzebuje liczb, a wręcz w niektórych przypadkach zniekształca ten prawdziwy przekaz danej karty. Ja myślę nie co inaczej, że sama nazwa karty też w pełni nie odda tego, co jest w niej zawarte i przede wszystkim archetyp z symbolem oraz astrologia są bardzo pomocne w zrozumieniu i odróżnieniu z jaką energią mamy do czynienia, w innym przypadku Tarot równie dobrze mógłby być tylko białą lub czarną kartą papieru ... i nic więcej.
Piszesz : "Dla mnie energia każdej karty zawiera się wewnątrz niej – w idei tej karty, nie jej przedstawieniu takim czy innym. Podobnie jak w samej numerologii czy astrologii – nie ma innego sposobu zrozumienia tej wiedzy niż ideowy, koncepcyjny." - Tak to jest jakaś koncepcja, myślę że od czegoś trzeba zacząć w poznawaniu tych kart, ale nie sądzę aby Numerologia, Astrologia itd. czegoś nas pozbawiają, wręcz właśnie dzięki Wielkiemu Etteilli dopiero wiemy jakie energie mogą być zawarte w kartach Tarota. Etteilla, o czym dość często się zapomina, to on jako pierwszy umieścił te twoim zdaniem dodatkowe i nie koniecznie pomocne systemy, zaprojektował własną talię tarota (tarot Etteilli), tworzącą zupełnie nowy system ikonograficzny i magiczny, sam utrzymywał przy tym, że była to talia oparta na hieroglifach staroegipskiej Księgi Thotha. Tarot Etteilli był pierwszą znaną talią, przeznaczona specjalnie do wykorzystania w sztuce wróżbiartwa. Etteilla nie pozwolił nigdy na skopiowanie tej talii – w swojej książce Les tarots ou manière de se recréer avec le jeu de cartes nommées tarots opublikował wizerunki jedynie czterech kart: Sprawiedliwości, Mocy, Umiarkowania i Roztropności (personifikacje cnót kardynalnych). Oryginalnej talii tarota Etteilli nigdy nie odnaleziono i nie wiadomo jak wyglądała.
Piszesz również, że: "Te systemy (tj. numerologia, astrologia) już zupełnie pozbawiają nas innego sposobu poznania, a Tarot – pozornie bardziej uchwytny, odczytywany poprzez „obrazki” – w istocie dla mnie lokuje się w tej samej przestrzeni." Dla mnie to brzmi jak odczytywanie kart Lenormand, gdzie symbole stanowią główną treść danej karty wraz z Garniturami - Dworami, a to już jak dla mnie jest zupełnie inny system odbioru tych kart.
W czym jest ta manifestacja energii, która się zmienia i dostosowuje do danego kontekstu? - Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że w samych obrazach, czyli archetypach, o której wcześniej już wspomniałam. Ja nie potrzebuję odpowiedzi na to z jaki sposób ona pracuje, czym ona jest, a w jaki sposób mogę ją znaleźć, że w tej a nie innej karcie, będzie akurat mowa, o tej a nie innej energii - być może źle zostałam zrozumiana.
Myślę, że bez jakiś wyraźnych granic, nie ma możliwości pracy z tymi kartami, koniecznością jest umieszczenie czegoś w danych kartach, aby móc wiedzieć z czym mamy do czynienia i tak jak to napisałaś, iż AM są uzupełnieniem AW, ale oczywistym jest to, że wynika to z jakieś klasyfikacji. Bardzo ważną rzeczą jest umieszczenie w widocznych granicach, symboli, Numerologii, Astrologii itd po to, aby móc samemu odkrywać kolejne pasujące aspekty zawarte w każdej karcie Tarota i w tym odkrywaniu mamy swoją wolność, dopasowujemy się do kart.
W twoim odczuciu Astrologia spełnia rolę namierzania czasu w kartach, w moim nie, ponieważ ta nauka nie sprowadza się tylko do tej roli, myślę iż jest niezbędnym narzędziem do tego aby móc w jakiś sposób określić tą zawartą w kartach Energię, która ma swój początek, swoją własną dynamikę oraz swój koniec, ba ja nawet ośmielę się stwierdzić iż nie ma tylko jednej tej Energii w tych kartach, a jest ich wiele. Dlaczego? ponieważ jeśli pracować tylko z jedną energią, to jaką tu wybrać?, dobrą czy złą? Dobra może też prowadzić do destrukcji, jak i ta zła, może dać nam pozytywne efekty, oczywiście w zależności od tego w jakim celu używamy tych kart.
W tym stwierdzeniu, już zupełnie ciebie nie rozumiem: " Wizerunek Feniksa na karcie Śmierci – pisałam o tym już kiedyś – diametralnie zmienił wydźwięk tej karty, nadając jej wymowę „Odrodzenia” i to, jak dla mnie, zniekształciło tę XIII kartę, nie wzbogaciło jej." Właśnie już kiedyś o tym pisałaś i przede wszystkim za taką tą kartę uważałaś - Odrodzenie, Transformacja - nie traktowałaś jej jako karty, która może być tylko tym złym zwiastunem śmierci, nawet tej fizycznej, pozwól że cię zacytuję: "Szczerze się zdumiałam... wiązanie karty Śmierci z faktyczną śmiercią, strach przed tą kartą sięga chyba samych początków wykorzystywania talii w celach wróżebnych. Do głowy by mi nie przyszło, że można w swoim rozumieniu negować takie odniesienia... W zasadzie wszystkie Wielkie Arkana w swoim spektrum zawierają znaczenia od dosłownych po bardzo szerokie, filozoficzne. Z mojego subiektywnego punktu widzenia robienie wyjątku dla karty XIII zubaża jej rozumienie... I chyba chodzi o strach, lęk przed tym znaczeniem, które wróżący mógłby dostrzec, swoiste tabu śmierci, przeniesione z kultury, w jakiej żyjemy, we współczesną interpretację tworu kultury, w której takie tabu nie istniało..." - Najpierw się zdumiewasz, a potem do głowy by ci nie przyszło czegoś negować? - Kluczysz, a ja przez to ciebie nie rozumiem.
Na koniec może jeszcze odniosę się to tego zdania: "W swoich poszukiwaniach znaczeń kart nie przykuwam uwagi do przypisanych im symboli astrologicznych, numerów na karcie, wyobrażeń autora talii – staram się zrozumieć, wychwycić nadrzędny, determinujący charakter energii, która odbija konkretne treści, wydarzenia, różne od siebie, a jednak spójne w jakimś wymiarze – w podobny sposób, w jaki starali się robić to ci, którym w odległych epokach udało się posiąść 78 kart, w czasach, zanim dostęp do informacji stał się tak powszechny a wiedza na temat kart ugruntowana." - Tutaj coś już piszesz, myślę że starając się odpowiedzieć na moje pytania i naprawdę doceniam to, a więc zastanawia mnie tylko to, dlaczego w wyrażaniu swoich odczuć na temat danej karty, na temat tego, dlaczego coś jest do czegoś przypisane, kiedy ktoś neguje Crowley'a, ty swoją wypowiedzią dajesz wyraz temu, iż tylko jego nauki dla ciebie są najważniejsze, honorowane ... Czyż nie jest to sprzeczne z tym co piszesz teraz A może zamiast na siłę szukać, starać się zrozumieć to co On zawarł w danej karcie, szukać gdzieś indziej ... nie tylko Crowley był "Wielki" inni też, dlaczego nie byli rozsławieni, tego nie wiem, ale mi akurat nie podoba się do końca to czym zajmował się sam Hermetyczny Zakon Złotego Brzasku i myślę, że jeśli w pełni akceptuje się jego wiedzę, to bynajmniej powinno się rozmawiać też na temat Kabały - Drzewo Życia. Mnie ten kierunek osobiście nie interesuje.
Jeśli starasz się szukać informacji na temat kart Tarota? a co powiesz na to, iż właśnie w tych czasach kiedy Crowley nie był tak słynny (a może w ogóle jeszcze go na świecie nie było), AM miały zupełnie inne znaczenia przypisane np. Buławy = myśli, pisanie, prawo = Powietrze. Kiedyś zamiast liczb w AW były po prostu zwierzęta, aby móc oddać charakter siły, tej energii jaką ma zawarta w sobie dana karta, ona nie wzięła się tam znikąd i jest przypisana do każdej karty inna energia, w jej rozpoznaniu pomaga nam każdy kolejny aspekt przypisany do karty, ale już gorzej jest z właściwym rozumowaniem, odbiorem, pełnym pojmowaniu co za sobą niesie dana energia. Crowley ? ok ja nie mam zamiaru ujmować jego umiejętnościom, ale w znacznym stopniu, odbiega jego pojmowanie danej karty, od mojego, więc nie bazuję tylko na tym.
Teraz piszesz, jak dobrze rozumiem, że AM jest zintegrowaną częścią AW, ok i ja też się z tym zgodzę, ale nadal nie rozumiem, jak można uchwycić tą energię zawartą w danej karcie. Karty AM nie są pustymi kartami, zgodzę się że nie było w nich zawartych obrazów, a centralnie tylko liczby, tzn czegoś w jakieś ilości. Ta dana ilość czegoś może uzupełnić AW, tylko że nie da się np. zupełnie wykluczyć znaczenia Numerologii z AM, ponieważ nie będziemy wiedzieć z jaką energią mamy do czynienia. AW jako samo w sobie nazewnictwo, piszesz że nie potrzebuje liczb, a wręcz w niektórych przypadkach zniekształca ten prawdziwy przekaz danej karty. Ja myślę nie co inaczej, że sama nazwa karty też w pełni nie odda tego, co jest w niej zawarte i przede wszystkim archetyp z symbolem oraz astrologia są bardzo pomocne w zrozumieniu i odróżnieniu z jaką energią mamy do czynienia, w innym przypadku Tarot równie dobrze mógłby być tylko białą lub czarną kartą papieru ... i nic więcej.
Piszesz : "Dla mnie energia każdej karty zawiera się wewnątrz niej – w idei tej karty, nie jej przedstawieniu takim czy innym. Podobnie jak w samej numerologii czy astrologii – nie ma innego sposobu zrozumienia tej wiedzy niż ideowy, koncepcyjny." - Tak to jest jakaś koncepcja, myślę że od czegoś trzeba zacząć w poznawaniu tych kart, ale nie sądzę aby Numerologia, Astrologia itd. czegoś nas pozbawiają, wręcz właśnie dzięki Wielkiemu Etteilli dopiero wiemy jakie energie mogą być zawarte w kartach Tarota. Etteilla, o czym dość często się zapomina, to on jako pierwszy umieścił te twoim zdaniem dodatkowe i nie koniecznie pomocne systemy, zaprojektował własną talię tarota (tarot Etteilli), tworzącą zupełnie nowy system ikonograficzny i magiczny, sam utrzymywał przy tym, że była to talia oparta na hieroglifach staroegipskiej Księgi Thotha. Tarot Etteilli był pierwszą znaną talią, przeznaczona specjalnie do wykorzystania w sztuce wróżbiartwa. Etteilla nie pozwolił nigdy na skopiowanie tej talii – w swojej książce Les tarots ou manière de se recréer avec le jeu de cartes nommées tarots opublikował wizerunki jedynie czterech kart: Sprawiedliwości, Mocy, Umiarkowania i Roztropności (personifikacje cnót kardynalnych). Oryginalnej talii tarota Etteilli nigdy nie odnaleziono i nie wiadomo jak wyglądała.
Piszesz również, że: "Te systemy (tj. numerologia, astrologia) już zupełnie pozbawiają nas innego sposobu poznania, a Tarot – pozornie bardziej uchwytny, odczytywany poprzez „obrazki” – w istocie dla mnie lokuje się w tej samej przestrzeni." Dla mnie to brzmi jak odczytywanie kart Lenormand, gdzie symbole stanowią główną treść danej karty wraz z Garniturami - Dworami, a to już jak dla mnie jest zupełnie inny system odbioru tych kart.
W czym jest ta manifestacja energii, która się zmienia i dostosowuje do danego kontekstu? - Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że w samych obrazach, czyli archetypach, o której wcześniej już wspomniałam. Ja nie potrzebuję odpowiedzi na to z jaki sposób ona pracuje, czym ona jest, a w jaki sposób mogę ją znaleźć, że w tej a nie innej karcie, będzie akurat mowa, o tej a nie innej energii - być może źle zostałam zrozumiana.
Myślę, że bez jakiś wyraźnych granic, nie ma możliwości pracy z tymi kartami, koniecznością jest umieszczenie czegoś w danych kartach, aby móc wiedzieć z czym mamy do czynienia i tak jak to napisałaś, iż AM są uzupełnieniem AW, ale oczywistym jest to, że wynika to z jakieś klasyfikacji. Bardzo ważną rzeczą jest umieszczenie w widocznych granicach, symboli, Numerologii, Astrologii itd po to, aby móc samemu odkrywać kolejne pasujące aspekty zawarte w każdej karcie Tarota i w tym odkrywaniu mamy swoją wolność, dopasowujemy się do kart.
W twoim odczuciu Astrologia spełnia rolę namierzania czasu w kartach, w moim nie, ponieważ ta nauka nie sprowadza się tylko do tej roli, myślę iż jest niezbędnym narzędziem do tego aby móc w jakiś sposób określić tą zawartą w kartach Energię, która ma swój początek, swoją własną dynamikę oraz swój koniec, ba ja nawet ośmielę się stwierdzić iż nie ma tylko jednej tej Energii w tych kartach, a jest ich wiele. Dlaczego? ponieważ jeśli pracować tylko z jedną energią, to jaką tu wybrać?, dobrą czy złą? Dobra może też prowadzić do destrukcji, jak i ta zła, może dać nam pozytywne efekty, oczywiście w zależności od tego w jakim celu używamy tych kart.
W tym stwierdzeniu, już zupełnie ciebie nie rozumiem: " Wizerunek Feniksa na karcie Śmierci – pisałam o tym już kiedyś – diametralnie zmienił wydźwięk tej karty, nadając jej wymowę „Odrodzenia” i to, jak dla mnie, zniekształciło tę XIII kartę, nie wzbogaciło jej." Właśnie już kiedyś o tym pisałaś i przede wszystkim za taką tą kartę uważałaś - Odrodzenie, Transformacja - nie traktowałaś jej jako karty, która może być tylko tym złym zwiastunem śmierci, nawet tej fizycznej, pozwól że cię zacytuję: "Szczerze się zdumiałam... wiązanie karty Śmierci z faktyczną śmiercią, strach przed tą kartą sięga chyba samych początków wykorzystywania talii w celach wróżebnych. Do głowy by mi nie przyszło, że można w swoim rozumieniu negować takie odniesienia... W zasadzie wszystkie Wielkie Arkana w swoim spektrum zawierają znaczenia od dosłownych po bardzo szerokie, filozoficzne. Z mojego subiektywnego punktu widzenia robienie wyjątku dla karty XIII zubaża jej rozumienie... I chyba chodzi o strach, lęk przed tym znaczeniem, które wróżący mógłby dostrzec, swoiste tabu śmierci, przeniesione z kultury, w jakiej żyjemy, we współczesną interpretację tworu kultury, w której takie tabu nie istniało..." - Najpierw się zdumiewasz, a potem do głowy by ci nie przyszło czegoś negować? - Kluczysz, a ja przez to ciebie nie rozumiem.
Na koniec może jeszcze odniosę się to tego zdania: "W swoich poszukiwaniach znaczeń kart nie przykuwam uwagi do przypisanych im symboli astrologicznych, numerów na karcie, wyobrażeń autora talii – staram się zrozumieć, wychwycić nadrzędny, determinujący charakter energii, która odbija konkretne treści, wydarzenia, różne od siebie, a jednak spójne w jakimś wymiarze – w podobny sposób, w jaki starali się robić to ci, którym w odległych epokach udało się posiąść 78 kart, w czasach, zanim dostęp do informacji stał się tak powszechny a wiedza na temat kart ugruntowana." - Tutaj coś już piszesz, myślę że starając się odpowiedzieć na moje pytania i naprawdę doceniam to, a więc zastanawia mnie tylko to, dlaczego w wyrażaniu swoich odczuć na temat danej karty, na temat tego, dlaczego coś jest do czegoś przypisane, kiedy ktoś neguje Crowley'a, ty swoją wypowiedzią dajesz wyraz temu, iż tylko jego nauki dla ciebie są najważniejsze, honorowane ... Czyż nie jest to sprzeczne z tym co piszesz teraz A może zamiast na siłę szukać, starać się zrozumieć to co On zawarł w danej karcie, szukać gdzieś indziej ... nie tylko Crowley był "Wielki" inni też, dlaczego nie byli rozsławieni, tego nie wiem, ale mi akurat nie podoba się do końca to czym zajmował się sam Hermetyczny Zakon Złotego Brzasku i myślę, że jeśli w pełni akceptuje się jego wiedzę, to bynajmniej powinno się rozmawiać też na temat Kabały - Drzewo Życia. Mnie ten kierunek osobiście nie interesuje.
Jeśli starasz się szukać informacji na temat kart Tarota? a co powiesz na to, iż właśnie w tych czasach kiedy Crowley nie był tak słynny (a może w ogóle jeszcze go na świecie nie było), AM miały zupełnie inne znaczenia przypisane np. Buławy = myśli, pisanie, prawo = Powietrze. Kiedyś zamiast liczb w AW były po prostu zwierzęta, aby móc oddać charakter siły, tej energii jaką ma zawarta w sobie dana karta, ona nie wzięła się tam znikąd i jest przypisana do każdej karty inna energia, w jej rozpoznaniu pomaga nam każdy kolejny aspekt przypisany do karty, ale już gorzej jest z właściwym rozumowaniem, odbiorem, pełnym pojmowaniu co za sobą niesie dana energia. Crowley ? ok ja nie mam zamiaru ujmować jego umiejętnościom, ale w znacznym stopniu, odbiega jego pojmowanie danej karty, od mojego, więc nie bazuję tylko na tym.