30-11-2016, 19:04
Zastanawia mnie to, że gdy ktoś zadaje pytania typu: "czy karty są złe?", to osoby udzielające odpowiedzi- a konkretnie mam na myśli osoby, które same kartami się zajmują- raczej nie bardzo potrafią wyjaśnić, na jakiej zasadzie karty w ogóle działają...
Te różne demonizacje kart (tarota i nie tylko) wynikają z tego, że ludzie nie rozumieją, czym są karty, a pisanie/mówienie o nich w taki sposób, jakby były w jakiś sposób istotami żywymi, wcale a wcale nie pomaga. Bo co z tego, że osoby używające kart zdają sobie sprawę z tego, że "tak się tylko mówi"? A czy zdają sobie z tego sprawę również laicy, którzy dopiero w karciarstwo wchodzą? No raczej nie. Oni myślą, że skoro "tak się mówi", to tak jest- stąd mają błędne przekonania na temat kart, umistyczniają niepotrzebnie temat.
Jednorożec LeCaro napisał(a):podziw dla kart jakie są niesamowiteA czy gdy przykręcisz śrubkę śrubokrętem, również zachwycasz się tym, jak pięknie ten śrubokręt tę śrubkę przykręcił? Czy raczej masz świadomość, że śrubkę przykręciłaś sama- a śrubokręt tylko Ci to ułatwił? Absolutnie nie chcę z nikogo drwić czy być niemiła; po prostu tak sobie pomyślałam, że przy okazji tematu warto by zwrócić uwagę (nie wiem, czy już to robiono w tym wątku, nie czytałam całego) na fakt, że karty to tylko narzędzie, które jedynie ułatwia nam wydobywanie wiedzy z siebie.
Te różne demonizacje kart (tarota i nie tylko) wynikają z tego, że ludzie nie rozumieją, czym są karty, a pisanie/mówienie o nich w taki sposób, jakby były w jakiś sposób istotami żywymi, wcale a wcale nie pomaga. Bo co z tego, że osoby używające kart zdają sobie sprawę z tego, że "tak się tylko mówi"? A czy zdają sobie z tego sprawę również laicy, którzy dopiero w karciarstwo wchodzą? No raczej nie. Oni myślą, że skoro "tak się mówi", to tak jest- stąd mają błędne przekonania na temat kart, umistyczniają niepotrzebnie temat.