02-12-2016, 18:12
A to nietypowa sprawa, z reguly karty maja taki rysunek, ze na siebie albo patrza, albo patrza w inne strony Skoro u Ciebie patrza sie w ta sama, nie powinno miec to znaczenia w odczycie kart, albo zalezy jak sie z kartami swoimi umowisz.
Jestescie kolo siebie, wiec jest to ktos kto jest Tobie bliski, i on jakby idzie w Twoim kierunku z zamiarami typowo kolezenskimi, przyjacielskimi / w ta strone bym szla
Co do sumowania, znam przyklady w ktorych sumowanie sprawdzalo sie, czy tez stosujace je osoby wypracowaly sobie system takiego porozumienia z talia, ktory uwzglednial te sumy. Dla mnie nie przemawia po prostu do mnie swego rodzaju sztywnosc takich rachunkow (2 karty zawsze daja ten samy wynik), osobiscie najbardziej mi pasuje system ktory zaczerpnelam od Sylvie Steinbach, czyli rzucanie 5 kart, bez sumowania; albo mala/wielka tablica, ale to zalezy od tego jakie pytanie zadajemy.
Jestescie kolo siebie, wiec jest to ktos kto jest Tobie bliski, i on jakby idzie w Twoim kierunku z zamiarami typowo kolezenskimi, przyjacielskimi / w ta strone bym szla
Co do sumowania, znam przyklady w ktorych sumowanie sprawdzalo sie, czy tez stosujace je osoby wypracowaly sobie system takiego porozumienia z talia, ktory uwzglednial te sumy. Dla mnie nie przemawia po prostu do mnie swego rodzaju sztywnosc takich rachunkow (2 karty zawsze daja ten samy wynik), osobiscie najbardziej mi pasuje system ktory zaczerpnelam od Sylvie Steinbach, czyli rzucanie 5 kart, bez sumowania; albo mala/wielka tablica, ale to zalezy od tego jakie pytanie zadajemy.