Karty a alkohol
#35

Grafomania jest bardziej zauważalna u autorów, którzy łączą przymus pisania z dążeniem do upowszechniania swoich utworów, mimo negatywnej oceny ich poziomu artystycznego. Ja tak rozumiem to pojęcie, ale przede wszystkim napisałam, że tylko AA sprzyja grafomanii - nie jest żelazną regułą oraz centralnie w nawiązaniu do tego tematu "alkohol", podałam te przykłady, co mogło się wydawać iż uogólniam, nie to było moim celem.

Tarocista jest twórcą?! - artystą?! - powiem ci szczerze, że dość dziwnie mi to brzmi ... Tak, być może jedynie wówczas kiedy przekłada swoje wizje na słowa, aby móc odczytać komuś karty, ale dla mnie nie jest to artyzm, nie jest to sztuką artystyczną, a jedynie jest to pewna umiejętność.
W tym toku myślenia, to np. szewc jest artystą, ekspedientka, makler giełdowy, ksiądz, sprzątaczka itd. - każdy kto wykonuje jakąś czynność nie co lepiej od kogoś innego. OK mogę to "ubrać" w słowo artysta, artystą może zostać każdy, ale tak naprawdę ja i inni jesteśmy rzemieślnikami co też jest sztuką - sztuką popularną, zawłaszczona przez przemysły rozrywkowy.
Wolę określenie Tarocista, który ma odpowiednie umiejętności, niż nadawać sobie ton artysty, jako wirtuoz rzeczywistości. W moim rozumowaniu Artysta to osoba tworząca przedmioty materialne, lub utwory niematerialne mające cechy dzieła sztuki (np. muzyka), ale widzę w tym jedno, co kłóci się z moim pojmowaniem i możliwością przypisania tego miana Tarocistom, a bynajmniej mi - Artysta wyraża siebie przez sztukę, dla lub pod publiczność ... ja nie zajmuję się kartami dla publiki, aby być sławną ... Oczywiście ktoś może Tarocistę określić, że on jest artystą, no ale w czym?
To, że ładniej lub literacko coś opisze?, a drugi nie i nie jest już artystą?. Co w takim razie z sensem samej przepowiedni płynącej z kart?
Nie wiem czy będę dobrze zrozumiana teraz, ale odnoszę wrażenie, że nie ważne będzie wówczas to co jest do przekazania, a raczej forma tego przekazu, aby móc nosić miano artysty.

Mogę się zgodzić z tym, że Tarociści pracują z arcydziełem - Tarot. Jedną z cech arcydzieła jest jego duża pojemność znaczeniowa – semantyka empiryczna dzieła, jest wciąż reinterpretowana w zmieniających się okolicznościach historycznych i społecznych. Jednak to nie stanowi o tym, że jesteśmy artystami, jak np. artysta w teatrze (bo jedynie tutaj można by to przypisać).
Mówimy tutaj o natchnieniu, myślę że natchnienie nie jest uwarunkowane czynnikami zewnętrznymi, ale zależy od geniuszu twórcy. Całe otoczenie, w którym żyje twórca, stanowi dla niego natchnienie, a więc po co artyście alkohol lub wróżbicie Tarot? Natchnienie - to odczuwanie tego co się wokół nas dzieje, odczuwanie napięcie, podniecenia w twórczości i myślę, że nie tylko literackiej. W literaturze (słowo, którym i my również się posługujemy), jest ono bardzo ważne, daje wyobrażenie poecie , który pisze książki, wiersze czy krótkie opowiadana. Impresjonizm nie zgłębia żadnych metafizycznych problemów, nie próbuje nawet przeniknąć poza kolorową powierzchnię codzienności, przeciwnie, skupia się na powierzchowności, ulotności chwili, nastroju, oświetlenia, czy kąta widzenia. Zarazem jednak podważa dogmaty tej wizji, udowadnia subiektywność i relatywność ludzkiej percepcji, czyni kolor i formę autonomicznymi składnikami obrazu, od tej pory nie ma już znaczenia, co widnieje na obrazie, ale jak on jest namalowany. Czyli nie sens przepowiedni, a forma jej przekazania może mówić o tym czy jestem artystą - do tego w mojej pracy z kartami nie zmierzam.
Zapytałaś się czy, cytuję: "A np. dobry konferansjer? Czy jest to artysta słowa, któremu wolno szukać natchnienia, czy też pełni tylko rolę odtwórczą? Czy tarocista jest człowiekiem który samodzielnie dochodzi do pewnych rzeczy i wypracowuje sobie własne postrzeganie, przyswajanie i przekazywanie wiedzy zawartej w kartach - a więc twórcą...czy też jedynie odtwórcą który machinalnie stosuje się do schematu lub wykonuje czyjeś polecenia?"
W moim przekonaniu tak, Tarocista pełni tylko rolę odtwórczą ... gdzie wyobraźnia gra pierwsze skrzypce. Wyobraźnia nie jest procesem jednorodnym i wyraźnie zaznaczają się w niej dwa rodzaje. Mamy wyobraźnię odtwórczą, w której odtwarzamy rzeczywistość i twórczą, przetwarzającą rzeczywistość. Niektórzy nie uznają terminu "odtwórcza”, ponieważ uważają, że każda czynność wyobraźni jest przetwarzaniem rzeczywistości, chociaż czasami w bardzo niewielkim stopniu. Jednak odtwarzając w wyobraźni przedmioty poprzednio spostrzegane, staramy się odtworzyć je możliwie wiernie - tutaj waży to na możliwie odpowiednim i realistycznym odczycie, który powinien później być porównany z weryfikacją. Natomiast wyobraźnia twórcza daje oryginalne obrazy i przejawia się w samodzielnym tworzeniu nowych utworów, jak to obserwujemy w tekście literackim lub w malarstwie. Człowiek, w przeciwieństwie do zwierzęcia, może sobie przedstawić w wyobraźni każdą rzecz, o której pomyśli. Dla procesu twórczego wyobraźnia ma duże znaczenie, a szczególnie dla twórczości artystycznej, jednak kolejnym zadaniem artysty jest pokazanie innym tego, co sam widzi, z taką plastycznością, aby i inni to zobaczyli. Malarz w portrecie nie reprodukuje wyglądu osoby w sposób fotograficzny, ale spostrzegane elementy przekształca, dzięki czemu przypadkowe i zewnętrzne cechy odpadają, a wyeksponowane są cechy uwidaczniające charakter człowieka portretowanego. Przy pytaniu np. o przyszłego partnera, ciężko jest wówczas odnosić się artystycznie, raczej staramy się możliwie jak najwierniej oddać jego obraz.
Ja nie czuję się tym uwiązana, że wykonuję czynności z czyjegoś polecenia, ale w sumie tak to się odbywa, bez pytania nie rozkładamy kart ...
Ciekawie się tutaj porobiło w tym temacie ... Buźki
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Karty a alkohol - przez PannaRoztrzepana - 30-12-2016, 01:41



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości