08-01-2017, 20:55
Wywiązała się bardzo ciekawa dyskusja w tej kwestii. Chcę jeszcze poruszyć jedną sprawę. Prawie każdy autor książek o tarocie, magii, runach na wstępie zaznacza że działania magiczne pod wpływem alkoholu są absolutnie zakazane. Nie ma tutaj określonej ilości, jest zasada, kardynalna. Nie ma znaczenia czy kładziemy rozkład, wyjmujemy runy z woreczka, czy wykreślamy pentagram w powietrzu dla ochrony. W tych momentach nie możemy być pod wpływem alkoholu, ani żadnych innych środków zmieniających naszą świadomość. Z jakiegoś powodu jest to bardzo ważne i to zarówno dla osoby która kładzie karty jak i dla pytających. Trzeźwe powinny być obie strony.
Z autorytetami przynajmniej ja nie dyskutuję , więc zawsze traktowałam tę zasadę jako pewien kanon. Osobną sprawą jest ilość "zakazanego" środka. Nie sądzę by czekoladka nadziana likworem mogła znacząco wpłynąć na osobę wróżącą. Jak trafnie zauważyła Jednorożec LeCaro, zdarzą się osoby w jakimś stopniu uzależnione od alkoholu i traktujące go jako pewne rozluźnienie. Taka wróżka, wróż będzie bardziej elokwentna, otwarta i może nawet trafniej odczytywać prognozy. Pewnie są wyjątki od reguły i zdarzy się spotkać osobę kładącą karty "pod wpływem". Pytanie do czego to doprowadzi....
Z autorytetami przynajmniej ja nie dyskutuję , więc zawsze traktowałam tę zasadę jako pewien kanon. Osobną sprawą jest ilość "zakazanego" środka. Nie sądzę by czekoladka nadziana likworem mogła znacząco wpłynąć na osobę wróżącą. Jak trafnie zauważyła Jednorożec LeCaro, zdarzą się osoby w jakimś stopniu uzależnione od alkoholu i traktujące go jako pewne rozluźnienie. Taka wróżka, wróż będzie bardziej elokwentna, otwarta i może nawet trafniej odczytywać prognozy. Pewnie są wyjątki od reguły i zdarzy się spotkać osobę kładącą karty "pod wpływem". Pytanie do czego to doprowadzi....