09-01-2017, 12:37
Barbara40 dopiero jak zaczęłam czytać książkę Jewgienija Kolesowa "Zasady magii" dowiedziałam się, że trzeba uważać podczas działań magicznych na krew. Nie chodzi tutaj o smarowanie własną krwią run czy pentagramów, co zresztą uważam za niewłaściwe i niebezpieczne. Kiedyś magowie używali własnej krwi, obecnie zaleca się zamieniać ją w niektórych rytuałach na czerwone wino.
Na stronie 98 wymienionej książki w 27 rozdziale Ochrona jest taki oto opis:
"Krew pozostaje najważniejszą substancją magiczną, przy najmniejszej ranie, zadrapaniu, skaleczeniu SZCZEGÓLNIE NA RĘKACH, nie wolno wykonywać działań magicznych. Ryzykujemy własnym zdrowiem ! Takie skaleczenie można "zamówić" ( zneutralizować) wypowiadając odpowiednią formulę, autor podaję taką. Zauważa również że kobiety podczas menstruacji, nie powinny ze względu na swoje zdrowie wykonywać żadnych działań magicznych."
Ponieważ zaczęłam kłaść karty nie znając tej zasady, więc nie brałam jej nigdy pod uwagę i karty rozkładam także podczas miesiączki. Natomiast nie wykreślę pentagramu, ani nie wykonam żadnego nawet ochronnego rytuału magicznego będąc niedysponowana bądź ze skaleczonym palcem. Odkąd to przeczytałam, baczniejszą uwagę zwracam nawet na drobne zadrapanie na rękach. Jeśli mogę to staram się je zneutralizować, stosując "zamawianie".
Na stronie 98 wymienionej książki w 27 rozdziale Ochrona jest taki oto opis:
"Krew pozostaje najważniejszą substancją magiczną, przy najmniejszej ranie, zadrapaniu, skaleczeniu SZCZEGÓLNIE NA RĘKACH, nie wolno wykonywać działań magicznych. Ryzykujemy własnym zdrowiem ! Takie skaleczenie można "zamówić" ( zneutralizować) wypowiadając odpowiednią formulę, autor podaję taką. Zauważa również że kobiety podczas menstruacji, nie powinny ze względu na swoje zdrowie wykonywać żadnych działań magicznych."
Ponieważ zaczęłam kłaść karty nie znając tej zasady, więc nie brałam jej nigdy pod uwagę i karty rozkładam także podczas miesiączki. Natomiast nie wykreślę pentagramu, ani nie wykonam żadnego nawet ochronnego rytuału magicznego będąc niedysponowana bądź ze skaleczonym palcem. Odkąd to przeczytałam, baczniejszą uwagę zwracam nawet na drobne zadrapanie na rękach. Jeśli mogę to staram się je zneutralizować, stosując "zamawianie".