11-01-2017, 09:04
Jednorożec LeCaro napisał(a):Problem w tym, że autor już na wstępie stawia błędną tezę że każdy posiada podobne predyspozycje/zdolności parapsychiczne.
Naprawdę tak myślisz?! ... bo ja nie ... Każda istota myśląca, czująca, ma zdolności parapsychiczne, po zwierzętach domowych przywiązanych do swojego pana można to zjawisko zauważyć. Ja, że zajmuję się kartami, nie jestem w żaden sposób bardziej wyjątkowa od innych ludzi, mamy "dar" w sobie, tylko że mój jest bardziej rozwinięty. Każdy umie rysować lepiej lub gorzej ...
Australijskie Towarzystwo Sceptyków ufundowało nagrodę w wysokości 100 000 dolarów każdemu, kto dostarczy wiarygodnych dowodów na istnienie jakiegokolwiek zjawiska parapsychologicznego, lub zgodzi się na poddanie wiarygodnym testom na własne zdolności tego rodzaju i zdolności te okażą się prawdziwe. Nagroda nie została dotąd przyznana - to dlaczego wierzymy kartom?
To co zostało naukowo udowodnione, akceptuję to, ale to co jeszcze nie zostało do końca przebadane nie odrzucam, ponieważ nie jest dowodem na to, że nie istnieje w ogóle.
Jednorożec LeCaro napisał(a):Pierwsza dyskusja do której podrzuciłaś linka Basiu - rzeczywiście ciekawa. Myślałam że na takie tematy możemy porozmawiać, ale trudno...
Już od samego początku, kiedy zostało zadane to pytanie przez Artura, staram się jak umiem odpowiedzieć, a bynajmniej pokazać mój punkt widzenia, który sama uznałaś, że narzucam coś komuś, np. mówiąc mi że nie mogę czegoś komuś zakazać. Można nie liczyć się z moim zdaniem, ale ignorować go jest już przykre, no bo jak można odebrać inaczej to twoje stwierdzenie
Często w moich wypowiedziach odnosiłam się do osoby odurzonej alkoholem - pijanej i jej fantazji, czy może to być pomocne w odczytach z kart ...
Napisałąm również, że jeden kieliszek wina nie zmienia nic w naszej świadomości, większa ilość już tak (a miałam się nie powtarzać), cytuję ciebie:
"czy jest możliwe że byłaby wróżka, która po alkoholu miałaby niesamowite i trafne odczyty, a na trzeźwo byłaby całkiem przeciętna? Hmmm... ja tego nie wykluczam, alkohol przecież różnie działa na różnych ludzi"
Dla mnie jeśli ktoś jest nie trzeźwy, jest równoznaczne tym, iż jest upojony alkoholem. Często lawirujesz miedzy tą ilością wypitego alkoholu w swoich wypowiedziach. Jak widzisz, mała ilość alkoholu nie ma wpływu na świadomość tarocisty (a i tak jest to w dużej mierze zależne od tego, kto ile może wypić), przez to, nie będzie miał on wpływu na jego odczyty, aby były jeszcze bardziej lepsze, a już duża ilość wypitego alkoholu moim zdaniem w ogóle nie ma nic wspólnego z tym prawdziwym odczytem płynącym z kart, może jedynie stanowić jakąś sztukę artystyczną, co nie przekłada się na późniejsze weryfikacje, a raczej jest bardzo duże ryzyko, że można komuś zaszkodzić. Można kogoś o czymś w chłody sposób poinformować lub po wypiciu jednego kieliszka przekazać dokładnie to samo w przyjacielski sposób. Jednak ja już na starcie powinnam być do ludzi przyjacielsko nastawiona, po co mi więc alkohol?