Karty a alkohol
#72

W moim mikroświecie 'bycie po wpływem' to pewna stała, w której zmieniają się tylko środki zmieniające świadomość i stopień ich wpływu. Toteż nie oburza wróżka 'pod wpływem alkoholu'; zaskakuje, owszem, ale nie oburza. Czym zaskakuje? Jawnym złamaniem środowiskowego tabu. Karty bowiem uważam przede wszystkim za narzędzie ludzi chadzających po granicach, badających, poszukujących, przekraczających je w razie potrzeby; narzędzie ludzi wolnych, ceniących sobie przywilej wolności, swobodę. Jednocześnie nie mam złudzeń i widzę w nich narzędzie popkultury, kultury masowej, ludowej. Z trzeciej strony to także narzędzie ezoterycznego biznesu ze wszystkimi jego regułami, zasadami normalizacyjnymi. To właśnie na styku tych światów, w mojej obiektywnej ocenie, gniazdują punkty 'nieprzekraczalne', stada zakazów, nakazów, dobrych porad (w tym bhp) i całej organizacyjnej reszty. Zwracam na nie uwagę w momencie zetknięcia się z paradoksami, które tworzą. W tym konkretnym przypadku paradoks sprowadza się do stwierdzenia 'tarocista nie powinien używać alkoholu, gdyż zmienia on świadomość' skonfrontowanego ze zdaniem 'tarocista używa kart ponieważ zmieniają one świadomość' Oczko
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Karty a alkohol - przez PannaRoztrzepana - 30-12-2016, 01:41



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości