14-01-2017, 09:55
A jak wam napiszę przykład ze swojego życia Już jako bardzo młodą dziewczynę ciągnęło mnie do ezoteryki i kart, a w mojej okolicy mieszkała starsza kobieta - alkoholiczka, która stawiała karty klasyczne. Odwiedzałyśmy ją z koleżanką regularnie, nie ważne czy była pod wpływem czy nie, ale... do czego zmierzam, jej odczyty były prawdziwsze i bardziej się sprawdzały JAK BYŁA TRZEŹWA, kiedy była 'pod wpływem' nie potrafiła się skupić, nie potrafiła prawidłowo odczytać swoich kart, które przecież świetnie znała. Na jej przykładzie, którego doświadczyłam na własnej skórze mogę rzec, że alkohol nie tylko nie pomaga osobie wróżącej ale jej w tym znacząco przeszkadza. Aczkolwiek obiektywnie patrząc nie przeszkadzało mi jako nastolatce korzystanie z jej usług, teraz bym do takiej wróżki nie poszła nawet jakby miała 100% sprawdzalność. Dlaczego? Z prostego powodu, bo szanuję swoją pracę i ludzi, którzy do mnie przychodzą...