14-01-2017, 17:32
Kilka wątków mi się uzbierało z lektury:
1. Chyba najważniejszy dla mnie: W moim świecie (a z tego co czytam także w krainie jednorożców) alkohol to po prostu alkohol. Różne gatunki, moc nominalna, spożywane ilości, jednym służy, innym nie, a każdy niechaj sam poszuka swojej drogi (z nim lube bez niego) bez systemu nakazowo-rozdzielczego. Po prostu. W większości wpisów znajduję jednak zupełnie inny świat. Alkohol jawi się w nich wyłącznie jako dysfunkcja, patologia i upośledzenie. Rozumiem podejście aczkolwiek się z nim nie zgadzam. Dla mnie to nie jest kwestia monochromatyczna.
2. Szlachta rozpijająca chłopów, kościół i inne wątki historyczne. Jeśli podążymy tą drogą w proponowany sposób niewątpliwie dojdziemy do wniosku, że pomysł na destylację mocnych alkoholi jest islamskim spiskiem alchemicznym mającym na celu podbój Europy przez ISIS
3. Basiu, od początku naszych kontaktów to co napisałaś, czyli ja chyba w zupełnie innym celu używam kart, niż ty jest dla mnie sprawą oczywistą. Do dzisiaj nie umiem nazwać tego co robię gdy rozkładam komuś karty. Jest to dla mnie akt intymny toteż nie robię tego z każdym kto ma na to ochotę. Preferuję metody użytkowania nie związane w żaden sposób z wróżbiarstwem czy przepowiadaniem przyszłości. Dlatego też w domenie publicznej (np. tutaj na forum) udzielam się nieomal wyłącznie w tych miejscach, w których mogę porozmawiać o praktyce użytkowania i wątkach pobocznych z nią związanych. Najczęściej to dział szeroko rozumianych teorii
4. Różnorodność stanowisk mnie cieszy. Satysfakcję sprawia mi dialog. Możliwość skonfrontowania moich poglądów z poglądami innych jest satysfakcjonująca tak długo jak długo nie pojawiają się w dyskusji próby narzucenia komuś prawd objawionych
1. Chyba najważniejszy dla mnie: W moim świecie (a z tego co czytam także w krainie jednorożców) alkohol to po prostu alkohol. Różne gatunki, moc nominalna, spożywane ilości, jednym służy, innym nie, a każdy niechaj sam poszuka swojej drogi (z nim lube bez niego) bez systemu nakazowo-rozdzielczego. Po prostu. W większości wpisów znajduję jednak zupełnie inny świat. Alkohol jawi się w nich wyłącznie jako dysfunkcja, patologia i upośledzenie. Rozumiem podejście aczkolwiek się z nim nie zgadzam. Dla mnie to nie jest kwestia monochromatyczna.
2. Szlachta rozpijająca chłopów, kościół i inne wątki historyczne. Jeśli podążymy tą drogą w proponowany sposób niewątpliwie dojdziemy do wniosku, że pomysł na destylację mocnych alkoholi jest islamskim spiskiem alchemicznym mającym na celu podbój Europy przez ISIS
3. Basiu, od początku naszych kontaktów to co napisałaś, czyli ja chyba w zupełnie innym celu używam kart, niż ty jest dla mnie sprawą oczywistą. Do dzisiaj nie umiem nazwać tego co robię gdy rozkładam komuś karty. Jest to dla mnie akt intymny toteż nie robię tego z każdym kto ma na to ochotę. Preferuję metody użytkowania nie związane w żaden sposób z wróżbiarstwem czy przepowiadaniem przyszłości. Dlatego też w domenie publicznej (np. tutaj na forum) udzielam się nieomal wyłącznie w tych miejscach, w których mogę porozmawiać o praktyce użytkowania i wątkach pobocznych z nią związanych. Najczęściej to dział szeroko rozumianych teorii
4. Różnorodność stanowisk mnie cieszy. Satysfakcję sprawia mi dialog. Możliwość skonfrontowania moich poglądów z poglądami innych jest satysfakcjonująca tak długo jak długo nie pojawiają się w dyskusji próby narzucenia komuś prawd objawionych