14-01-2017, 21:23
barbara40 napisał(a):To akurat dokładnie wiem, że ludzie nie są jednakowi, otrzymując dary, ludzie mieli wybór co z nimi zrobić, różni ludzie to i różne wybory, nie schodź z głównego tematu ... mowa jest o darze, o zdolnościach psychicznych pod wpływem alkoholu, nie o tym jacy są ludzie, co głównie bazuje na ich myślach, poziomie/procesie myślowym. Polityki już w to nie mieszaj ... ja już naprawdę tak wiele napisałam w tym temacie, nie mam nic więcej do dodania ... no chyba że jeszcze ktoś poruszy inne kwestie. Mogę się w pełni w tej kwestii z tobą nie zgadzać i głośno o tym mówić, ale już nie chcę brnąć w to dalej w takim kierunku w jakim to teraz idzie...Dobrze Basiu, poczułam się przywrócona do porządku... skoro taka dyskusja już Cię nie interesuje, więc nic więcej już tu nie napiszę... a zrozumieć i tak się widać w tym temacie nie zrozumiemy.
Na koniec napiszę ogólnie... nie jestem obrończynią alkoholu, nie uważam że jest on czymś niezbędnym i dobrym, pozytywnym itd. ... albo że po nim wróży się lepiej. W mojej najbliższej rodzinie alkohol w postaci wina, koniaku czy nalewki pojawiał i pojawia się przy wszelkich okazjach towarzyskich typu imieniny, święta itd., często też pijemy kieliszek czerwonego wina do posiłku, nikt jednak w otoczeniu nie był alkoholikiem. Nie miałam tak przykrych doświadczeń z osobami nadmiernie pijącymi, by zrazić się do alkoholu na całe życie i oceniać go tylko i wyłącznie negatywnie, więc nie mam do alkoholu stosunku emocjonalnego - jest dla mnie po prostu substancją, rzeczą... sam w sobie nie jest ani dobry, ani zły. Dopiero efekty jego działania po spożyciu przez poszczególnych ludzi, w określonych sytuacjach, i w określonej ilości mogą być lepsze lub gorsze.
Postawiłam tylko hipotezę, że niekoniecznie alkohol w niewielkiej ilości musi negatywnie wpływać na wróżbę. Odnoszę jednak wrażenie że całą dyskusję można by równie dobrze nazwać "dlaczego alkohol w połączeniu z kartami jest mniej lub bardziej zły" i cała sprawa toczy się tylko wokół tego by udowodnić tę tezę... nic więcej.