[LeCaro]

Serdecznie dziękuję wszystkim miłym uczestnikom warsztatu, jesteście super!

No więc oto wyjaśnienie tej tajemniczej zagadki:
Ela obudzona w środku nocy przez burzę zobaczyła w ciemności białą postać pochylającą się nad jej łóżkiem, postać to się oddalała, to się lekko przybliżała. Ela przez chwilę zastygła z przerażenia... ale że przez całe życie była odważną i praktyczną osóbką, więc w następnej chwili postanowiła sprawdzić co to jest i odważnie wyciągnęła rękę w stronę zjawy, która okazała się być... powiewającą wypraną białą koszulą nocną Wujenki.
Podziwiam ją, bo ja mając 12 lat i będąc w takiej sytuacji, sama w ciemności, chyba bym umarła ze strachu.

Może od razu przystąpię do rozstrzygnięcia i przytoczę to co się zgadza:

Luks:

Powiem szczerze, że nie widzę w tych kartach przerażenia, o dziwo.

Być może dlatego tej samej nocy się dowiedziała co to za postać. Bo chciała to odkryć, dowiedzieć się.

Sądzę, że to było widmo zmarłej osoby z rodziny, najprawdopodobniej kobiety, gospodyni.

(nie widmo, ale koszula nocna Wujenki ... wyprana - stąd pewnie te kielichy )

Laurka:

Była opanowana, bez emocji. Stała, siedziała nieruchomo, była "zamurowana", ewentualne ruchy były przemyślane.

Farfalla:

Na początku nie wiedziała, co się dzieje i wydawało jej się, że to sen

Nina97:

Nie widzę tu strachu. Była spokojna. Przy 6 buław to spotkanie mogło przynieść jej pewnego rodzaju radość i ulgę. Jeżeli chodzi o umiarkowanie to zaznała spokoju.

Perełka:

myślę, że na poczatku się wystraszyła, ale zapanowała nad swoimi emocjami. Coś na zasadzie "chyba mi się przyśniło", a może ten ktoś ją po prostu uspokoił

może sama wujenka narzuciła coś na siebie

Nie tyle "narzuciła", co zrzuciła, wyprała i powiesiła.

Lady of Dreams:

Karty są odwrócone więc na pewno nie było jej do śmiechu. Doszło do typowo skrajnych emocji , które ją niejako zablokowały. Mogła znieruchomięc tak, że nie potrafiłą się ruszyć (...) Zastanawiała jak to się dzieje , że nie działa grawitacja wobec tej postaci.

Ten duch czekał tam na coś.

No czekał... aż wyschnie.

Joana:

Wydaje mi się, że babcia Ela odważnie wyciągnęła dłoń w stronę białej postaci.

Przychodzi mi na myśl jeszcze jedno, może to było pranie, które podczas burzy spadło ze sznura i udawało ducha ?

Joano, zaimponowałaś mi dziewczyno - no dwa razy strzał w samą 10!

MAG:

Paź kielichów to osoba, babcia, a może nawet osoba, która stoi za tym

Koszula należała do Wujenki.

Anlana:

Leżała jak zamurowana, Mag to gardło, więc z 4 pucharów, oniemiała, zaniemówiła.

Tak, w pierwszej chwili ze strachu ją zamurowało.

3 denary, coś co było przedmiotem czyjejś pracy, Umiar kojarzy się z wodą, więc pranie, a 5 buław coś w ruchu. Z kart wynika, że mogło to być pranie, powiewające na wietrze.

Tak jest!

Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za udział, bardzo mi było miło!

Wyróżnienie dla Anlany!

Królową tego warsztatu, która bezbłędnie wskazała obie odpowiedzi zostaje...

Joana :happy-cheerleadersmileygirl: :happy-cheerleadersmileyguy: :happy-bouncyyellow: :occasion-partyblower: