(19-08-2015, 20:46)Weles napisał(a): Wybaczcie ale chyba jestem zmęczony po pracy bo nie rozumiem celu i sensu tematu.....
Fakty są takie:
1) Pani A.A Chrzanowska jest twórcą/twórczynią (jak kto woli) TPP.
2) Pani A.A Chrzanowska opublikowała kilka pozycji na temat TPP.
Z powyższego wynika, że skoro (Ona) jest autorką metody to może nauczać jak i pozwalać pewnym osobom uczyć swojej interpretacji TPP. Mam rację?
Skoro są też publikacje to każdy może się z nich nauczyć TPP. Jeśli ktoś czuje taką potrzebę może iść na kurs do uprawnionej osoby. W czym problem ???
Jednak należy pamiętać o tym, że skoro kupiłem książkę o TPP, to wiedza w niej zawarta należy do mnie i mogę ją wykorzystywać do wykonywania ludziom TPP.
O Ile dobrze pamiętam autorka sama piszę o tym aby szlifować wiedzę wykonując portrety. Zdobyta podczas takiej pracy wiedza jest chyba moją własnością ??? I nie ma problemu żebym podzielił się z kimś moimi spostrzeżeniami dokonanymi podczas mojej pracy???
I tu należy rozgraniczyć dzielenie się wiedzą (szczególnie w momencie gdy wpisuje się źródło swojej wiedzy np poprzez cytat) od nieuprawionego nauczania.
Więc jaki jest sens takiego tematu ? Oświećcie mnie bo nie pojąłem.... Chyba że wchodzi jeszcze jedna kwestia...... jak dla mnie to zabrzmiało to jakby ktoś tu (bo na DT jest post) nauczał TPP. Jeśli tak jest to sprawa jest do zgłoszenia do Administracji i Pani A.A. Chrzanowskiej....
Po jakimś tam czasie (widocznie potrzebowałam czasu, aby móc to zrozumieć), stwierdzam to, do czego teraz sie odnisę w podkreślonych cytatach ...
2. Dokładnie ... jeśli ktoś czuje taką potrzebę może iść na kurs ... ale już się w ZUPEŁNOŚCI NIE ZGODZĘ ze stwierdzeniem pokreślonym prze zemnie ... Skoro masz tą książkę o TPP, to już na pewno jesteś upoważniony do tego, aby takie portrety wykonywać ... no ja cię proszę .... Ja mam wiedzę, załóżmy że jakąś wiedzę ... i jest ona z książek ... czy to mnie upoważnia do tego aby coś wykonywać?? np. na moich kursach powielać dokładnie to samo co jest w książkach ogólnie dostępnych ?? .. umówmy się książki są tańsze od kursów ... Idźmy dalej twoim tokiem myślenia ... po co są szkoły?? ... wystarczy książka ... czyż nie? Wiesz, moim zdaniem jeśli ktoś wydaje jakąś książkę, to musi być naprawdę MĄDRY i mieć jakąś wiedzę i w samej książce może zachęcić, tych bardziej intelektualnych do zapoznania się z szerszą problematyką danego zagadnienia... a więc powiedzmy sobie szczerze - zaprosić na kurs ... W innym przypadku, po co są nam w ogóle szkoły??? gdzie mamy podręczniki, lektury itd... Ktoś jak siebie "sprzedaje" za parę groszy - tak to nazwę ...aby tylko medialnie sprzedać książkę ... i nic w zamian nie ma ... jest nikim ... wypalił się i nic więcej światu nie da, ale jeśli ktoś gorliwie stara się kogoś innego powielać lub przywłaszczać sobie pewne zdolności ... to już jest moim zdaniem zwykła kradzież ... Moim zdaniem, źle pojmujesz słowo "własność" .... Autor każdej książki zakłada, że ją przeczytasz ze zrozumieniem, ale szanujący się autor nie poda ci na tacy za parę zł ..... całej swojej wiedzy w danym aspekcie, w danym temacie, bo wie że jego spostrzeżenia są cenne lub bezcenne. W każdym człowieku tkwi chęć wybicia się i udowadniania, że jest się lepszym ... no ale w czym? Tym stwierdzeniem pokazałeś mi tylko prymitywne myślenie, mam książkę, to już mi wolno WSZYSTKO!! a może tak przeczytaj, co tam jest napisane drobnym druczkiem??
Ktoś kiedyś powiedział, że wszystkie książki są chronione prawami autorskimi, i ja mówię OK, ale jeśli sam jako autor nie zaznaczysz, że twoja książka nie jest podręcznikiem ... Podręczniki są wyłączone z tej klauzuli "autorstwa". Powinieneś być autorem czegoś, czego do tej pory nie mana rynku, dla publiki, dla odbiorców, ale jeśli coś powielasz, to to jest podręcznik. Podręcznik, może też być szkolny – książka przeznaczona dla ucznia, w której zawarty jest materiał nauczania, przedstawiony za pomocą tekstów, ilustracji, schematów. Autorami podręczników powinni być specjaliści z danej dziedziny nauki. Ciekawa jestem czy zastanowiłeś się nad tym, iż książka p. A.A Chrzanowskiej może być tylko podręcznikiem, która przez marketing jest w taki, a nie inny sposób reklamowana ... Nie sądzę, a i sama autorka zastrzegła sobie do tego prawa - książka nie jest podręcznikiem, jeśli już to jest wstępem do kursu, który ona sama firmuje. Czytając Encyklopedię, też całej wiedzy nie posiądziesz ... Encyklopedię każdy z nas powiela, ale czy przez to jesteśmy mądrzejsi ?! wydaje mi się że nie ... Posiadanie książki NIE UPOWAŻNIA CIEBIE DO WYKONYWANIA TPP JEJ AUTORSTWA.... Powinieneś uczciwie poinformować, iż samodzielnie uczyłeś się tego systemu, ale NIGDY nie byłeś na kursie ... Zawsze możesz mieć niezwykłe zdolności prawda?!. Samodzielnie interpretujesz jej TPP, wg własnych umiejętności i spostrzeżeń ... Moim zdaniem, jest to zwykłe oszustwo i podszywanie się pod kogoś lepszego od nas samych ... SORRY ...
Ponownie ciebie zacytuję:
"O Ile dobrze pamiętam autorka sama piszę o tym aby szlifować wiedzę wykonując portrety. Zdobyta podczas takiej pracy wiedza jest chyba moją własnością ??? I nie ma problemu żebym podzielił się z kimś moimi spostrzeżeniami dokonanymi podczas mojej pracy???
I tu należy rozgraniczyć dzielenie się wiedzą (szczególnie w momencie gdy wpisuje się źródło swojej wiedzy np poprzez cytat) od nieuprawionego nauczania.
Więc jaki jest sens takiego tematu ? Oświećcie mnie bo nie pojąłem.... Chyba że wchodzi jeszcze jedna kwestia...... jak dla mnie to zabrzmiało to jakby ktoś tu (bo na DT jest post) nauczał TPP. Jeśli tak jest to sprawa jest do zgłoszenia do Administracji i Pani A.A. Chrzanowskiej...."
Weles, bo tak się tutaj na tym forum zalogowałeś/aś ... nawet nie wiem z kim mam do czynienia ... osoba bezpłciowa ...
I ty mi tutaj mówisz o "własnej własności"?!?! Jeśli nie widzisz problemu z dzieleniem się własnymi spostrzeżeniami, dokonanymi podczas Twojej pracy z TPP, to ...cholewcia DLACZEGO TEGO TUTAJ NIE ROBISZ?!?!?!? Dlaczego z nami, publicznie nie dzielisz się?!? Z twojej historii twoja osoba zalogowała się tutaj, tylko po to, aby dodać kontrę do mojego wpisu ... a jak inaczej mam to odbierać?? Nic, kompletnie NIC od siebie twoja postać nie dała dla tego forum ... przykre, a nauczać każdy umie i do tego się rwie ... zwykle takie osoby, które mają jak najmniej do powiedzenia ...
Pozwól teraz, że odniosę się do kolejnej pokreślonej linii na czerwono ... Ja sama prowadzę kursy ... w innym temacie, ale kursy i KAŻDEMU mojemu uczniowi wręcz KAŻĘ szlifować swoje umiejętności, swoją wiedzę wykonując to, co trzeba .... ROZKŁADY ... proste co nie? W innym przypadku nigdy nie będziesz dobry w tym co robisz, możesz mieć wiedzę i pojęcie, ale nigdy jakże cenną praktykę ... Twoja własna wiedza zdobyta, twoją własną praktyką jest tylko i wyłącznie dla ciebie, dla nikogo więcej ... jeśli nadal jesteś uczniem i się uczysz, zdobywasz praktykę.... w sumie to jesteś nikim ważnym ... a więc zachowaj to dla siebie. Dzielić się swoją wiedzą możesz zacząć, jak coś osiągniesz ... a w dzisiejszej dobie internetu, gdzie ktoś ukrywając się pod nickiem, będąc nawet bezpłciowym osobnikiem, może ciebie oczernić... jest to naprawdę bardzo trudne (ma do tego prawo) ... Po mimo tego wszystkiego, ty i tak NIC więcej nie dałeś/łaś od siebie samej/go, własnych spostrzeżeń, nic więcej niż to, co można wszędzie wyczytać ... wszędzie, czyli w necie
Jak zaczniesz płacić w gotówce za swoją WIEDZĘ, to grubo się zastanowisz nad tym co możesz podać do publicznej informacji i to nie zależnie od tego czy w postaci wpisów na forum, czy też w swojej książce .... oby ta, nie okazała się być niczym innym jak pewnym zbiorem publicznych informacji - zginiesz ... każdy ciebie oleje, jeśli będzie mógł to samo znaleźć w necie ZA DARMO... Parę twoich wpisów interpretujących daną kartę ... wybacz, ale byle laki, początkujący może dojść do tych samy wniosków ... więc CZYM TY SIĘ TUTAJ Z NAMI DZIELISZ??
Teraz odniosę się do ostatniej linii przeze mnie podkreślonej na czerwono ... NIKT tutaj nie jest konfidentem, no chyba że ty sam/a ...
Piszesz POJĄŁEM ... A może kobietą jesteś? nie dałeś/aś siebie poznać ... a już mnie wyzywasz ... oj nie ładnie
"I tu należy rozgraniczyć dzielenie się wiedzą (szczególnie w momencie gdy wpisuje się źródło swojej wiedzy np poprzez cytat) od nieuprawionego nauczania."
Tak, należy rozgraniczyć dzielenie się wiedzą ... i tu Ciebie popieram ... tyle tylko, że ja jeszcze większe rozgraniczenie zastosowałabym, ale to w dość dużej mierze zależy od kultury samej osoby, która się niby "dzieli"
Dla mnie pojęcie DZIELENIE SIĘ WIEDZĄ, jest czymś takim : dzielę się moją wiedzą, ale między tymi, którzy mnie rozumieją, mają pojęcie o czym mówię, mają podstawową wiedzę np. tą książkową ... no bo sam/a powiedz mi, jaki jest sens dzielenia się wiedzą na temat botaniki lub zarodku kangura ... co mnie to interere ?!?1 Nawet jak podasz źródło swojej wiedzy np. cytat, który można znaleźć na necie lub książki, jeśli ja sama ją nie przeczytałam ... jaki to ma sens??? Bogato przystroić swoje słowa zawsze możesz, ale NIGDY NIE MASZ PRAWA NA TEJ PODSTAWIE NAUCZAĆ!!! Podaj swoje własne przykłady, swoje własne spostrzeżenia, swoje własne metody ... ARGUMENTUJĄC to wszystko cytatami znanych osób w danym temacie ... Podważ czyjąś wersję, hipotekę, założenie itd ... wówczas możemy porozmawiać ...
W dzisiejszej dobie, każdy kto się ceni, będzie siebie firmował i nic za darmo ci nie udostępni, w książkach możesz znaleźć swoją własną drogę, ale ona i tak sprowadza się do jednego ... praktyki ... i choćby nie wiem jak prosto napisałbyś książkę, zawsze znajdzie się ktoś chętny, aby zrozumieć twój świat ... Twój, jako autora tej książki, cała ta "fikcja" na tym polega ... Głupi lub nie świadomy jest ten, co myśli iż jest inaczej .... będzie szukać dalej, a książkę odłoży na bok, jako bezużyteczna ?!? grubo się myli ... Jakoś każdy na dzień dzisiejszy ma chrapkę na TPP ... Ja jestem tego WIELKĄ FANKĄ : ... tylko fanką ... Miejmy poszanowanie do czyjeś ciężkiej pracy, jak i dla siebie samych ...